Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 06.10.2015

Afera Volkswagena: UE ma kłopot – Europarlament chce śledztwa, KE nie ma uprawnień

Afera Volkswagena ujawnia regulacyjne słabości wspólnego rynku – gdy europosłowie zażądali we wtorek dochodzenia na szczeblu unijnym w sprawie manipulacji z pomiarami spalin w koncernie Volkswagen, Komisarz ds. przemysłu Elżbieta Bieńkowska wyjaśniła, że KE nie ma takich uprawnień.

Elżbieta Bieńkowska dodaje jednocześnie, że Komisja Europejska współpracuje z krajami UE w tej sprawie.

Komisja Europejska nie ma kompetencji do prowadzenia śledztwa w sektorze motoryzacyjnym

"Komisja Europejska nie ma kompetencji, by przeprowadzić własne dochodzenie w sektorze motoryzacyjnym. Polegamy w tej sprawie na krajach członkowskich. Ich instytucje działają profesjonalnie" - powiedziała Bieńkowska w europarlamencie w Strasburgu, apelując, by nie traktować krajowych dochodzeń podejrzliwie.

Komisja Europejska liczy na regulatorów poszczególnych krajów UE

W kilku krajach unijnych takie dochodzenia wewnętrzne już się rozpoczęły - wskazała. "Wysłałam listy do wszystkich krajów, by uczyniły to samo (...) Komisja Europejska pomaga w wymianie informacji pomiędzy państwami" - dodała. 15 października KE zorganizuje spotkanie przedstawicieli krajowych urzędów certyfikacyjnych.

Oszustwo Volkswagena podkopało zaufanie do unijnych regulacji dotyczących konsumentów

Jak dodała, "oszustwo w jednej firmie naraziło na szwank zaufanie publiczne do europejskich producentów samochodów, wiarygodność naszych przepisów prawnych oraz skuteczności ochrony konsumentów i środowiska". "To zaś są filary działań i regulacji UE. Wierzę że będziemy w stanie poradzić sobie z tym problemem" - powiedziała Bieńkowska, obiecując, że dołoży starań, by taka sytuacja się nie powtórzyła.

Nie tylko Volkswagen zamieszany w aferę spalinową? Min. transportu Niemiec: Prowadzimy śledztwo

Źr. DE RTL TV/x-news

Komisja chce rozwiązać problem Volkswagena w trzech etapach

Według Bieńkowskiej 1 października KE i ministrowie krajów UE uzgodnili, że będą działać w tej sprawie wspólnie i szybko.

Najpierw fakty...

Najpierw należy zbadać i ustalić fakty oraz spowodować, że reguły będą przestrzegane.

... potem przyjęcie nowych regulacji...

Drugim krokiem będzie przyspieszenie przyjęcia nowych rozwiązań prawnych.

...a następnie zmiana systemu dopuszczenia aut do użytku

Kolejnym krokiem będzie zmiana systemu dopuszczania samochodów do użytku - zapowiedziała unijna komisarz.

Poszczególne kraju UE mają podjąć decyzję o karze dla producentów aut

"Mamy zerową tolerancję dla takich oszustw. Dziś musimy wysłać bardzo jasny sygnał, że regulacje muszą być przestrzegane" - podkreśliła. Kraje UE muszą również podjąć decyzje w sprawie konsekwencji dla producentów zamieszanych w oszustwo, w tym w sprawie sankcji i odszkodowań dla konsumentów. "Trzeba to zrobić możliwie szybko, by odbudować zaufanie konsumentów" - podkreśliła Bieńkowska.

Trzeba przyspieszyć prace nad nowymi testami spalin

Jej zdaniem należy też przyspieszyć wdrożenie nowych testów emisji spalin. Testy te będą przeprowadzane w warunkach drogowych, a nie tylko w laboratoriach, i wyeliminują możliwości manipulacji. Nowe procedury mają być stopniowo wdrażane od przyszłego roku.

Będzie nowa procedura homologacji pojazdów?

KE zamierza też przeanalizować propozycję przepisów w sprawie nowej procedury homologacji pojazdów. Możliwe jest ustanowienie centralnej instytucji unijnej, która kontrolowałaby przestrzeganie przez krajowe urzędy wspólnych zasad dotyczących certyfikacji. "Europejscy konsumenci muszą być pewni, że niezgodne z przepisami produkty nie są oferowane na rynku unijnym" - powiedziała Bieńkowska.

Europosłowie pytali: dlaczego władze nie reagowały wcześniej?

W trakcie debaty europosłowie domagali się ustalenia, jak to się stało, że odpowiednie instytucje w krajach unijnych nie wykryły manipulacji z pomiarami spalin i zakazanego oprogramowania w samochodach. "Dlaczego UE zawsze musi czekać na skandal albo tragedię, zanim zacznie działać?" - powiedział włoski europoseł Giovanni La Via.

"Konsumenci chcą wiedzieć, dlaczego władze nie zadziałały wcześniej? Kto co wiedział? Dlaczego manipulacje wykryto w USA a nie w UE?" - pytała szefowa komisji PE ds. rynku wewnętrznego Brytyjka Vicky Ford. Jej zdaniem stawką jest zaufanie konsumentów do całego wspólnego rynku UE. Przewodniczący komisji PE ds. przemysłu, badań i energii Jerzy Buzek (PO) podkreślił, że należy też zastanowić się nad powodami skandalu.

"Lubimy mówić dużo o ambitnych standardach, Ale cóż są one warte, jeżeli nie są technologicznie realistycznie, nie mogą być wdrażane po konkurencyjnych kosztach ani też nie mogą być kontrolowane. Jeśli tak jest, standardy te nie są wiele warte" - powiedział Buzek.

Aferę ujawniły władze USA, nie Unii Europejskiej

Władze USA ujawniły 18 września, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary. Koncern przyznał 22 września, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było instalowane w jego samochodach także poza USA. Może ono znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce.

PAP, jk