Na początku tego roku za bitcoina trzeba było zapłacić poniżej tysiąca dolarów. W drugiej listopadzie rozpoczął się bardzo szybki wzrost wartości kryptowaluty. W pewnym momencie jej wartość przekroczyła "magiczną" granicę 10 tysięcy dolarów, ale na tym wzrost się nie skończył. Po chwilowym wyhamowaniu cena bitcoina zaczęła ponownie rosnąć.
14 tysięcy dolarów przekroczone
Według danych z rynków azjatyckich, rano za bitcoina trzeba tam już było zapłacić ponad 14 tysięcy dolarów. Tylko w ciągu ostatniej doby cena wirtualnej waluty zwiększyła się o 2 tysiące dolarów. Niektórzy spodziewają się, że jeszcze dziś zostanie pokonana bariera 15 tysięcy dolarów.
Oznacza to, że w ciągu niecałego roku cena bitcoina wzrosła o okolo 1500 procent.
Bitcoinowa bańka
Przyczyny tak gigantycznego wzrostu wartości kryptowaluty nie są do końca jasne. Eksperci wskazują, że wpływ na to miały m.in. zmiany w prawie w Japonii i Korei Południowej, które uczyniły handel bitcoinami łatwiejszym. Świadczyć ma o tym to, że to właśnie na tych azjatyckich rynkach cena bitcoina rośnie najszybciej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wkrótce na niektórych amerykańskich giełdach pojawi się możliwość inwestowania bitcoinów w instrumenty finansowe typu futures.
Analitycy i eksperci rynków finansowych już teraz mówią o bitcoinowej bańce. Przed możliwą gwałtowną dewaluacją kryptowaluty ostrzegał m.in. wiceprezes Banku Anglii. Na razie jednak te ostrzeżenia nie powstrzymują giełdowych graczy przed inwestowaniem w bitcoina.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, md