Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Adam Kaliński 30.12.2020

Eksperci: mijający rok w gospodarce niczym hollywoodzki thriller, wygrały firmy elastyczne

Mijający rok był rokiem gwałtownych zwrotów akcji. Polscy przedsiębiorcy byli zmuszeni szukać nowych rynków zbytu, dokonywać przyśpieszonej transformacji technologicznej, podobnie jak administracja. Część firm stanęła nad przepaścią, ale są i takie, które na tej trudnej sytuacji skorzystały - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24: Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha) i Adam Ruciński (firma BFG).

- Końcówka roku czy bardziej początek nowego będą okresem wyciągania wniosków i próby dostosowania się do ciągłe mało stabilnej i przewidywalnej sytuacji. Ważne będzie to jak uzyskać elastyczność i szybkość reagowania, co spowodowało, że polski przemysł transportowy zdobył w ciągu ostatnich lat pozycję nr jeden w Unii Europejskiej. Takiej elastyczności należy sobie życzyć i spodziewać się także po innych sektorach, choć duża będzie tu rola rządu, aby umożliwić elastyczność poprzez likwidację licznych barier administracyjnych, które uniemożliwiają szybką rekcję tak po stronie administracji, jak i przedsiębiorców - mówił Andrzej Sadowski.

firma covid 1200 EN.jpg
"Czeka nas trudny czas na rynku pracy". Ekonomiści prognozują, jaki będzie nadchodzący rok

Zdaniem Adama Rucińskiego, najprościej powiedzieć, że gospodarczo był to rok bardzo trudny. Ale trzeba zauważyć, że są firmy na skraju bankructwa, które egzystują w hibernacji dzięki pomocy państwa i są takie, które jakoś sobie poradziły - ani dobrze, ani źle.

Posłuchaj
22:48 _PR24_AAC 2020_12_30-09-06-33.mp3 Goście audycji "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24: Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha) i Adam Ruciński (firma BFG) - podsumowywali mijający rok w gospodarce. Rozmawiała Anna Grabowska.

- Ale są też takie firmy, które bardzo dobrze odnalazły się w pandemii, albo raczej okoliczności im sprzyjały. Skorzystały one na tym, że jesteśmy zamknięci, więc musimy korzystać z usług elektronicznych, czy e-handlu, bardziej dbamy o czystość – oceniał Adam Ruciński.

Zauważył też, że największe obawy były na wiosnę. Przedsiębiorcy nie wiedzieli co dalej, wielu myślało, że firmy nie będą działać. Potem pojawiły się nadzieje związane z pomocą państwa. Z biegiem czasu apetyt zaczął rosnąć w miarę jedzenia.

- Dziś coraz mniej boimy się pandemii, bardziej myślimy o naszych kieszeniach. Na to nakłada się istotny element psychologiczny związany z możliwościami przetrwania w izolacji (…). To negatywnie odbija się także na zdrowiu psychicznym, a każda firma opiera się na pracownikach. O ile tarcze pomocowe solidnie wspomogły firmy, o tyle jest pytanie, jak z tego wszystkiego wyjdzie społeczeństwo pod względem psychicznym - mówił Adam Ruciński.

Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się też do powiązania gospodarki z realizacją programu szczepień.

biznes1200.jpg
Tarcza 6.0. Można już składać wnioski o zwolnienie ze składek ZUS

- Z analiz napływających z całego świata dochodzimy do wniosku, że po zaszczepieniu grupy osób w podeszłym wieku de facto można będzie zlikwidować obostrzenia, bo ryzyka związane z zarażeniami w kolejnych grupach wiekowych są na tyle małe, że zamykanie gospodarki jest nieekwiwalentne do nakładów na leczenie - mówił Andrzej Sadowski.

Adam Ruciński wyraził przekonanie, że gospodarka otworzy się wiosną niezależnie od liczby zaszczepionych.

- Zasadniczo dziś nie jest zamknięta gospodarka, a jedynie poszczególne branże. W miarę kolejnych szczepień takie obiekty jak hotele będę pewnie powoli otwierane, a jeśli nie, to i tak przyjdzie wiosna i ludzie wyjdą na zewnątrz. Nawet jeśli będą obostrzenia prawne, to społeczeństwo nie będzie w stanie dłużej utrzymywać zakazów - stwierdził Adam Ruciński.

Anna Grabowska, PR24, akg