Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Gabriela Skonieczna 24.11.2012

Córka polskiego olimpijczyka walczy o życie

Urodzona we wtorek jedna z córek brązowego medalisty z Londynu, Bartłomieja Bonka walczy o życie. U dziecka stwierdzono znaczne niedotlenienie mózgu.
Barbara i Bartłomiej BonkBarbara i Bartłomiej BonkPiotr Wrona / AFRO/Radio Opole
Posłuchaj
  • Relacja Piotra Wrony z Radia Opole (IAR)
Czytaj także

Rodzice mają pretensje do ordynatora oddziału patologii ciąży w Samodzielnym Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu. Ich zdaniem, decyzja o odmowie cesarskiego cięcia wpłynęła na stan jednej z córek. W konsekwencji bliźniaczy poród Barbary Bonk dla jednej z dziewczynek okazał się fatalny w skutkach.

Rodzina Bonków przygotowana była na poród metodą cesarskiego cięcia, podczas porannego obchodu o takiej decyzji poinformowała Barbarę Bonk zastępca ordynatora. Sytuacja zmieniła się na sali porodowej. - Ordynator potraktował mnie przedmiotowo. Przyszedł, stanął w wejściu i powiedział, że mają takie procedury i skoro urodziłam jedno dziecko sama to i dwoje urodzę, więc cesarskiego cięcia nie będzie - powiedziała łamiącym się głosem reporterowi Radia Opole, Piotrowi Wronie Barbara Bonk.

Wiadomo było, że poród będzie ciężki

Dziewczynki urodziły się o miesiąc za wcześnie. Już podczas wcześniejszych badań było wiadomo, że poród może być skomplikowany. - Chodziliśmy, gdzie indziej do lekarza prowadzącego, który uprzedzał nas przez całą ciążę, że ze względu na ułożenie dzieci, ciąża będzie rozwiązana przez cesarskie cięcie - wyjaśnia sztangista. Rodzice uważają, że gdyby podtrzymano tę decyzję do tragedii by nie doszło.

Lekarz dyżurny ginekolog-położnik Anna Nocek-Mazur nie zgodziła się na rozmowę przed mikrofonem. Na stronie internetowej TVP Opole czytamy, że ordynator oddziału patologii ciąży nie ma sobie nic do zarzucenia, a decyzję o naturalnym porodzie uważa za słuszną. Bonkowie nie wykluczają skierowania sprawy do sądu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>