Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 12.10.2013

Brazylia 2014: Ukraina - Polska. Grzech numer jeden - słaba skuteczność

Gdyby polscy piłkarze w eliminacjach do brazylijskiego mundialu wykorzystali chociaż 60 procent bramkowych okazji, to dzisiaj nadal liczyliby się w walce o awans - uważa były skrzydłowy reprezentacji Jacek Ziober.
Robert Lewandowski (P)Robert Lewandowski (P)PAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Grzegorz Wojtkowiak po meczu z Ukrainą (IAR)
  • Artur Boruc po meczu z Ukrainą (IAR)
  • Waldemar Sobota po meczu z Ukrainą cz.1 (IAR)
  • Mariusz Lewandowski po meczu z Ukrainą cz. 1 (IAR)
Czytaj także
Za piątkowy występ pochwalił również m.in. drugiego Lewandowskiego - Roberta - oraz Waldemara Sobotę.
- Wcześniej krytykowałem Roberta za brak walki. Wczoraj pokazał jednak, że może być wartościowym graczem również w reprezentacji. Nie odpuszczał, grał wślizgami. Gdyby jeszcze strzelił gola, to byłoby super. Bardzo dobrze grał również Sobota. Widać, że jest w dobrej formie. Nie trzyma się kurczowo bocznej linii boiska, potrafi "złamać" grę, wchodzi do środka, szuka piłki i potrafi zakończyć akcję strzałem. Jego zmiana to był błąd - ocenił Ziober.
Dodał, że oprócz tych zawodników z dobrej strony zaprezentowali się również Jakub Błaszczykowski, Kamil Glik, Łukasz Szukała czy Grzegorz Krychowiak.

Kto przeciwko Anglii na Wembley?
Jego zdaniem we wtorek przeciwko Anglii w polskiej drużynie szansę gry powinni jednak dostać dublerzy.
- Wystawiłbym młodych chłopaków. Niech powąchają Wembley i wielką piłkę. A po meczu powinniśmy jak najszybciej znaleźć nowego trenera i pozwolić mu spokojnie pracować - powiedział były reprezentant kraju.
Dodał, że nowy selekcjoner powinien pamiętać o tym, że siłą biało-czerwonych zawsze był zespół, a nie indywidualności.
- Nie możemy sobie pozwolić, by w każdym meczu grać w innym składzie. Dlatego następca Fornalika nie powinien zwracać uwagi na krytykę, tylko wybrać sobie grupę 11 ludzi, dołączyć do nich żelaznych rezerwowych i w takim składzie walczyć w kolejnych eliminacjach - wyjaśnił.
Jego zdaniem przy rozpatrywaniu kandydatur na nowego selekcjonera pod uwagę powinien być wzięty m.in. Henryk Kasperczak.
- Wiele osób już go skreśliło, ale niesłusznie. Dla mnie to jest taki drugi del Bosque, z którego też się śmiano, gdy obejmował Real Madryt. Miły dziadzio miał sobie nie poradzić z gwiazdami a sprawdził się nie tylko w Realu, ale również w reprezentacji Hiszpanii - zakończył Ziober.

 

man