Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 16.12.2013

Protesty na Ukrainie. Spokojna noc na Majdanie

Kolejna noc minęła spokojnie na Majdanie. Protestujący byli jedynie kilkukrotnie fałszywie informowani o szturmie na barykady.
Demonstranci na kijowskim MajdanieDemonstranci na kijowskim MajdaniePAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Przez całą noc kilka tysięcy osób uczestniczyło w koncertach i modliło się. Na scenie po raz pierwszy na EuroMajdanie wystąpiły dwa polskie zespoły muzyczne - MetKa i The Stylacja. Grupy występujące wcześniej na ukraińskich festiwalach rozgrzewały publiczność przez dwie godziny. Jan Jarmuż z grupy The Stylacja przekonywał, że ich występ nie był żadnym manifestem politycznym. Chcieli jedynie dać "chwilę wytchnienia" ludziom, którzy walczą o przyszłość Ukrainy. Już dziewięć lat temu podczas pomarańczowej rewolucji rodzime zespoły nagrywały utwory wspierające Ukraińców, a w Kijowie na specjalnym koncercie wystąpili polscy artyści.

Unia Europejska czy Rosja? Decydujące dni dla Ukrainy >>>

Liderzy protestów mobilizują jednak swoich zwolenników na wtorkowe popołudnie. Oleh Thianbok z partii Swoboda przekonywał, że Majdan zablokuje sojusz gospodarczy Ukrainy z Rosją. Według krążących na Ukrainie pogłosek we wtorek ma dojść do podpisania umowy o wejściu Ukrainy do Sojuszu Celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Władze zapewniają jednak, że taki dokument nie będzie podpisany i nadal są zainteresowane kontynuowaniem rozmów o integracji europejskiej.

Protesty na Ukrainie

Manifestacje na Placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada, po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.

Dotychczas milicja dwukrotnie próbowała "uprzątnąć" Plac Niepodległości. Za pierwszym razem, 30 listopada, pretekstem było przygotowanie placu do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Doszło wtedy do brutalnego spacyfikowania demonstrantów. Szturm zaczął się nad ranem, gdy większość z nich spała. Funkcjonariusze pałowali ich. Kopali. Użyli gazu.

Źródło: TVN24/x-news

Do kolejnej próby usunięcia miasteczka namiotowego doszło w nocy z wtorku na środę. Tym razem milicjanci zaczęli stosować inne metody: wypychania protestujących tarczami . Funkcjonariusze rozebrali 2 barykady, manifestanci nie pozwolili im jednak posunąć się dalej i zmusili do wycofania się.

Protestujący zapowiadają, że na Placu Niepodległości co najmniej do wtorku, 17 grudnia. Tego dnia ma dojść do posiedzenia ukraińsko - rosyjskiej komisji rządowej. Premier Mykoła Azarow już zapowiedział, że zostaną tam podpisane istotne umowy. Manifestujący na placu Niepodległości obawiają się, że Kijów znów pójdzie na ustępstwa wobec Moskwy.

'' IAR/PAP/polskieradio.pl/aj