Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Jaremczak 16.12.2013

Wybory uzupełniające na Ukrainie. Opozycja nie uznaje wyników

Z zasadami obowiązującymi w demokratycznych państwach wybory uzupełniające miały niewiele wspólnego. Dlatego nie uznajemy ich wyników - mówią liderzy ukraińskiej opozycji.

Wybory odbyły się w pięciu okręgach. Wszędzie tam, gdzie w październiku 2012 roku, nie udało się wyłonić zwycięzcy. Dochodziło bowiem do oszustwa na taką skalę na rzecz kandydatów partii rządzącej, że Centralna Komisja Wyborcza nie miała innego wyjścia jak tylko zarządzić kolejne głosowania.

Już w niedzielę obserwatorzy alarmowali, że w wielu miejscach dochodziło do licznych nieprawidłowości.

Ukraińska opozycja nie uznała wyników wyborów uzupełniających w czterech okręgach - wszędzie tam, gdzie wygrali kandydaci związani z władzą.
Opozycja twierdzi, że jedynie w Kaniowie pod Kijowem udało się zapewnić uczciwe liczenie głosów. Wygrał tam jej reprezentant Leonid Dacenko. W pozostałych: jednego kandydata usunięto z listy wyborczej, w innych kupowano głosy, naciskano też na pracowników sfery budżetowej, aby głosowali na osoby reprezentujące bądź związane z rządzącym ugrupowaniem. Nagminne były również tak zwane karuzele, gdy grupa tych samych osób głosuje w kilku lokalach wyborczych na tego samego kandydata.
Lider UDAR-u Witalij Kliczko twierdzi, że te metody to przygotowania do wyborów prezydenckich w 2015 roku. - Robiono wszystko, aby wygrali kandydaci władz. Jeżeli tak dalej pójdzie, to za 2 lata można wyborów nie organizować - powiedział Kliczko, który kilka dni temu oświadczył, że chce ubiegać się o najważniejszy fotel na Ukrainie.
Opozycja twierdzi, że są nagrania wideo, z których jasno wynika do jakich nieprawidłowości dochodziło.  Niektóre przypadki zgłoszono na milicję. Dlatego planuje zwrócić się do sądów.
Także pozarządowa organizacja Komitet Wyborców Ukrainy oświadczyła, że wybory nie odpowiadały standardom demokratycznym.
Centralna Komisja Wyborcza zapewnia jednak, że nie ma informacji o poważnych naruszeniach w czasie głosowania, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów. Na zarzut, że wstępne wyniki znacznie odbiegają od sondaży przed lokalami wyborczymi, CKW odpowiada, że wyniki "są ustalane na podstawie głosowania, a nie badań opinii publicznej".

IAR/asop