Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Dominik Panek 22.01.2014

Zbigniew Bujak nie może wjechać na Ukrainę. Zakaz Służby Bezpieczeństwa

Zbigniew Bujak został uznany za persona non grata na Ukrainie. Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że powodem są apele Polaka o branie udziału w protestach.
Zbigniew BujakZbigniew BujakPAP/Radek Pietruszk

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Chodzi o pobyt Zbigniewa Bujaka w Charkowie w dniach 11 - 12 stycznia. Miał on brać udział w akcjach protestu w tym mieście.

Zbigniew Bujak rzeczywiście był w Charkowie, gdzie spotkał się z uczestnikami antyrządowych demonstracji z całego kraju w czasie - tak zwanego - Zjazdu EuroMajdanów. Spotkanie zakończyło się wiecem na jednym z placów Charkowa. Manifestacja była atakowana przez dresiarzy współpracujących z rządzącą Partią Regionów.
Służba Bezpieczeństwa poinformowała też, że nakazała opuszczenie Ukrainy obywatelowi Stanów Zjednoczonych, który jakoby w dniach 17 - 19 stycznia przed kijowskim ratuszem pokazywał film wzywający do sprzeciwu wobec ukraińskich władz.
Służba Bezpieczeństwa wezwała także ambasadorów państw zachodnich o to, aby przypomnieli swoim obywatelom o odpowiedzialności za udział w masowych akcjach protestu, a także za działania, które można uznać za ingerencję w wewnętrzne sprawy Ukrainy.

Dziś w Kijowie zginęło dwóch manifestantów. Najpierw ukraińskie media poinformowały, że rano na ulicy Hruszewskiego w Kijowie został zastrzelony jeden z demonstrantów. Mężczyzna ma 4 rany postrzałowe. Śmierć nastąpiła na miejscu około 6 rano. Mężczyzna miał zostać zabity strzałami w głowę i klatkę piersiową.
Teraz media ukraińskie, rosyjskie i niemieckie podają, że zginęła jeszcze jedna osoba. Demonstrant z majdanu goniony przez policję wspiął się na kolumnadę stadionu Dynama Kijów, spadł z niej i zmarł. Nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji.