Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Izabela Zabłocka 15.02.2014

Wiceminister Królikowski: materiały z celi Trynkiewicza nie były jego zdjęciami

Fotografie, z powodu których dyrektor więzienia złożył zawiadomienie do prokuratury, według adwokata Trynkiewicza przedstawiają jego klienta na koloniach i matkę mężczyzny. Zaprzecza temu w RMF FM wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.
Michał Królikowski zarzucił ministrowi Grabarczykowi, że chce rozmontować reformę prawa karnegoMichał Królikowski zarzucił ministrowi Grabarczykowi, że chce rozmontować reformę prawa karnego Michał Józefaciuk/wikipedia

- To są zdjęcia, na których jest dziecko odmiennej płci. Nie są to zdjęcia pana T. wbrew temu, co twierdzi pełnomocnik - mówi Królikowski. Jednocześnie przyznaje, że nie wie dokładnie, co zawierają.

Wiceminister został poproszony o skomentowanie zarzutu jakoby to jego zwierzchnik - minister sprawiedliwości spowodował, że w celi Trynkiewicza znalazły się kontrowersyjne materiały. - Ja mogę powiedzieć, że tego nie zrobił. Cela jest monitorowana od 3 stycznia 2013 roku, nie ma śladu podrzucenia, nie ma śladu obecności osoby, która by była nieuprawniona. Najważniejsze jest to, że znalezione materiały, wbrew temu, co twierdzi pan T. i jego pełnomocnik, nie są materiałami, które zawierają wizerunek chłopca z kolonii z jego mamą - odpowiada Królikowski.

Nie ucieka też od pytania, czy jest możliwe, że to dyrektor więzienia był sprawcą umieszczenia materiałów. - Nikt z nas nie ma 100-procentowej pewności, że to nie miało miejsca - mówi Królikowski, ale zaraz dodaje, że - dyrektor zakładu karnego jest człowiekiem bardzo odpowiedzialnym. Tak jak powiedziałem już gdzieś - potrafi powiedzieć wobec ministra "nie". On sam powiedział, że jest, po pierwsze, zdumiony tym, że te materiały zostały znalezione, ale z drugiej strony był gotów dawać gwarancję, że podrzucenie nie miało miejsca.

Według Królikowskiego możliwy jest taki scenariusz, że Trynkiewicz - szykował się do wyjścia, a w związku z tym inaczej uporządkował swoje materiały.  I właśnie dzięki temu, typowa kontrola mogła wykazać kontrowersyjne zdjęcia.

Królikowski zapewnia, że o ich znalezieniu dowiedział się od zakładu karnego tuż po tym, jak dyrektor podjął decyzję o złożeniu zawiadomienia do prokuratury i że nie wpływał w tej sprawie. - Budzi mój szacunek jego zdolność podejmowania decyzji, która nie była łatwa. Co więcej, wszyscy mieliśmy świadomość, że skojarzenie podrzucenia będzie miało miejsce - wyjaśnia minister.

Rozmówca RMF FM  nie ukrywa rozczarowania sądem, który zdecydował o nieizolowaniu Trynkiewicza do czasu uprawomocnienia wyroku. - Ja nie wiem, jaka będzie decyzja finalna, więc nie oczekuję konkretnego rozstrzygnięcia. Jeśli chodzi o zabezpieczenie to uważam, że sędziowie mogli orzec zabezpieczenie dalej idące - mówi Królikowski.

Zapytany o to czy wie, gdzie teraz jest Trynkiewicz odpowiada - nie chcę wiedzieć. Tak samo, jak nie chcę znać dokładnie treści zdjęć, które znaleziono w jego celi - mówi w RMF FM.

Prokuratura odmówiła śledzwa w sprawie materiałów z celi Trynkiewicza >>>

Prokuratorzy uznali, że przekazane im fotografie i rysunki nie mają charakteru pornografii dziecięcej. Sprawdzą jednak, czy służba więzienna nie przekroczyła uprawnień lub nie dopełniła obowiązków.

polskieradio.pl/RMF FM/iz