Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 20.02.2014

Drugi przeszczep twarzy w Polsce. 26-latka jedzie do domu

Pacjentka, której w grudniu lekarze z Centrum Onkologii przeszczepili twarz, czuje się coraz lepiej i właśnie opuściła szpital. Podczas konferencji prasowej osobiście podziękowała zespołowi medycznemu, bliskim i rodzinie dawcy.
Joanna, pacjentka po przeszczepie twarzy w towarzystwie rodziców podczas konferencji prasowej w Centrum Onkologii w GliwicachJoanna, pacjentka po przeszczepie twarzy w towarzystwie rodziców podczas konferencji prasowej w Centrum Onkologii w GliwicachPAP/Andrzej Grygiel

- Dziękuję rodzicom, że byli przez ten cały czas przy mnie. Rodzinie i znajomym za ciepłe sms-y. Oraz przede wszystkim rodzinie dawcy za tak ważną decyzję od której zależało moje życie- mówiła.

Był to drugi przeszczep twarzy w Polsce. Obydwie operacje przeprowadził zespół pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego. Dziękował on pani Joannie za zaufanie i wiarę. Słowa podziękowania skierował też do bliskich pacjentki i rodziny dawcy oraz całego zespołu, zaangażowanego w leczenie i rehabilitację.

Trzecia osobą na świecie, która przeszła przeszczep twarzy z powodu takiej choroby

- Joanna czuje się bardzo dobrze, coraz lepiej. () Nie robimy żadnych planów, coś tam Asia mówiła, że chce wrócić na studia, może psychologię. To chyba impuls od pani psycholog, Asi chyba spodobało się pomaganie innym, ale na to wszystko musimy poczekać - powiedziała matka pacjentki. Panią Joannę czeka jeszcze długotrwała rehabilitacja.

Pacjentka od ponad 20 lat cierpi na nerwiakowłókniakowatość - łagodny nowotwór o podłożu genetycznym, który rozrastając się może jednak zagrażać życiu i jest uznawany za jedno z głównych wskazań do przeprowadzenia przeszczepu twarzy. Pani Joanna była trzecią osobą na świecie, która przeszła przeszczep twarzy z powodu takiej choroby.

Wcześniej przeszła 35 operacji plastycznych w innych ośrodkach. W ostatnim czasie choroba jednak szybko postępowała. Na skutek powiększającej się narośli kobieta miała coraz większe problemy z jedzeniem i mówieniem. Gdyby nie operacja, w przyszłości nie mogłaby samodzielnie nawet oddychać. Dlatego celem lekarzy była nie tylko poprawa wyglądu pacjentki, ale przede wszystkim funkcjonalności. Teraz można mówić o olbrzymiej różnicy.

"Czy wyglądam już tak jak wszyscy?"

Jak wyjaśnił prof. Maciejewski, rehabilitacja będzie polegała na ciągłych ćwiczeniach, które mają usprawnić mowę i ułatwić jedzenie, połykanie i żucie. Joanna jest też pod opieką okulisty, ma bowiem poważne problemy ze wzrokiem.

- Nie widzi, dotyka twarzy, dotykała jej tuż po operacji pytając: - Czy faktycznie wyglądam już tak jak wszyscy? - powiedziała matka Joanny. Kiedy po operacji jeszcze nie potrafiła mówić, pisała.

Przez pierwsze tygodnie rehabilitacją zajmą się rodzice pacjentki, z pomocą specjalistów z Centrum Onkologii. W dalszej perspektywie rodzina myśli o znalezieniu rehabilitanta, co będzie się wiązało z kosztami - rehabilitacja nie jest objęta procedurami NFZ, a to wydatek nawet kilku tys. zł miesięcznie.

- Liczymy na wsparcie, w Polsce jest bardzo dużo ludzi, którzy chcą pomagać, więc myślę, że nie będzie nam ciężko. Na razie damy z siebie wszystko, później liczymy na ludzi dobrego serca - podkreśliła matka Joanny.

"Nie potrafimy akceptować ludzi innych od nas"

Jak mówią lekarze, przez pierwsze tygodnie Joanna będzie musiała ograniczyć kontakty tylko do grona bliskich - chodzi o zminimalizowanie ryzyka infekcji. Po paru tygodniach powinna już wychodzić na spacery.

Matka pacjentki podkreśliła, że jeszcze przed operacją córka starała się żyć w miarę normalnie i nie ukrywała twarzy - "bo to oznaczałby poddanie się" - ale wielu nie potrafiło jej zaakceptować. - Były osoby, które mówiły, że niech lepiej Asia siedzi w domu, bo z takim wyglądem do ludzi? To jest największą bolączką, że nie potrafimy akceptować ludzi innych od nas - mówiła mama.

Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy przeprowadzono w Centrum Onkologii 15 maja 2013 r. u 33-letniego Grzegorza, który przeżył poważny wypadek w pracy. Był to jednocześnie pierwszy na świecie przeszczep twarzy ratujący życie. Podczas dorocznego zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Mikronaczyniowej operację tę uznano za najlepszy na świecie zabieg rekonstrukcyjny w 2013 r. Lekarze z Gliwic podkreślali, że ich doświadczenia z pierwszego przeszczepu bardzo pomogły w kolejnym.

<<<Lekarze przeszczepili mu twarz. "Dostałem drugie życie">>>

Za pośrednictwem lekarzy i pielęgniarek Grzegorz i Joanna przesyłali sobie wyrazy wsparcia. Rodzice Joanny liczą, że uda się kiedyś spotkać z Grzegorzem. - Miejmy nadzieję, że grono ludzi, którzy będą tak szczęśliwi jak my będzie się powiększać z roku na rok, że będzie tych pacjentów przybywać - podkreśliła mama pacjentki.

200 tys. zł z Ministerstwa Zdrowia

Centrum Onkologii dostało na przeprowadzenie drugiego przeszczepu 200 tys. zł z Ministerstwa Zdrowia na podstawie podpisanej na ten zabieg umowy. Były to niewystarczające środki, dlatego uzupełniono je z budżetu placówki. Wyceny tego typu zabiegów w innych krajach są znacznie wyższe niż w Polsce.

Prof. Maciejewski wyraził nadzieję, że tego typu zabiegi będą nadal finansowane z resortu zdrowia. Zaznaczył, że Centrum Onkologii nie zakłada konkretnej liczby podobnych zabiegów i stara się dostosować możliwości do potrzeb. - Jeżeli będzie taka potrzeba, wówczas będziemy zastanawiali się nad finansami - powiedział.

Dodatkowym wsparciem ma być powołana niedawno przez lekarzy z Centrum Onkologii Fundację na Rzecz Rozwoju Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Przeszczepów Twarzy, której głównym celem jest wspieranie pacjentów po takich zabiegach.

IAR,PAP,kh