Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 01.03.2014

Turczynow: ukraińska armia w pełnej gotowości bojowej

Minister obrony Ukrainy Ihor Teniuch oświadczył w sobotę, że armia ukraińska została postawiona w stan gotowości bojowej i jest w stanie wypełnić swój konstytucyjny obowiązek.
Galeria Posłuchaj
  • Premier Arsenij Jaceniuk: jesteśmy gotowi bronić swojej suwerenności i jesteśmy przekonani, że Rosja nie odważy się na wojskową interwencję na terytorium Ukrainy. Każda taka wojskowa interwencja będzie początkiem końca przyszłych stosunków Ukrainy i Rosji
Czytaj także

W Kijowie obradowała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Powodem spotkania była sytuacja na Krymie i zagrożenie wojną z Rosją.
Rada zdecydowała, że ukraińskie wojsko postawione będzie w stan pełnej gotowości bojowej.

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow ogłosił, że Ukraina wzmocniła ochronę infrastruktury strategicznej, w tym obiektów atomowych i lotnisk.

Będzie wojna o Krym? [relacja] >>>

Minister obrony Ukrainy Ihor Teniuch zaprzeczył doniesieniem mediów, jakoby rosyjskie transportery opancerzone kierowały się na tereny ukraińskie położone na wschód od Krymu.

- Rosja na wszelkie sposoby prowokuje realizację siłowego scenariusza, aby zdestabilizować sytuację na Ukrainie - oświadczył w sobotę Turczynow po rozmowie z przewodniczącym rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiejem Naryszkinem.
- Nie uciekliśmy się i nie planujemy uciec się do użycia siły przeciwko obywatelom, chociaż strona rosyjska na wszelkie sposoby prowokuje dziś realizację siłowego scenariusza, aby zdestabilizować sytuację na Ukrainie - oświadczył Turczynow.

Rada Najwyższa Ukrainy/x-news

Jak podkreślił, strona ukraińska "robi wszystko, aby ochronić wszystkich ukraińskich obywateli, którzy padli już de facto ofiarą agresji ze strony rosyjskich żołnierzy i prowokatorów, wspieranych przez stronę rosyjską".

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Zaznaczył, że Ukraina uważa wszelkie użycie broni i siły wobec obywateli za specjalnie przygotowane prowokacje, mające uzasadnić wojskową agresję przeciw Ukrainie ze strony Rosji. - Ukraina jest państwem nastawionym pokojowo, ale jest gotowa bronić swej integralności terytorialnej i suwerenności - podkreślił Turczynow.
Według agencji Interfax-Ukraina podczas rozmowy z Turczynowem Naryszkin oświadczył, że Rosja jest gotowa na wojskową agresję wobec Ukrainy, jeśli przeciwko obywatelom "mieszkającym na terytorium Krymu i na wschodzie", zostanie użyta siła. Służba prasowa partii Batkiwszczyna, z którą związany jest Turczynow, poinformowała, że do telefonicznej rozmowy doszło na prośbę strony rosyjskiej.
Rosyjska agencja RIA-Nowosti relacjonuje natomiast, że Naryszkin powiedział Turczynowowi, że jeśli przeciwko mieszkańcom południowo-wschodniej Ukrainy i Krymu użyta zostanie siła wojskowa, to Rosja uzna go za zbrodniarza wojennego.


Espreso TV/x-news

Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ostrzegał Rosję przed wywołaniem wojny. Zapewniał, że liczy na rozwiązanie napięcia na Krymie na drodze dyplomatycznej. Zaapelował o zmniejszenie napięcia poprzez wycofanie Floty Czarnomorskiej. Jak mówił, "jesteśmy gotowi bronić swojej niepodległości i jesteśmy przekonani, że Rosja nie wda się w wojskową interwencję na terytorium Ukrainy. Taka interwencja będzie oznaczać wojnę i zakończenie jakichkolwiek stosunków dyplomatycznych pomiędzy Ukrainą, a Rosją". Jaceniuk mówił też, że Rosja nie ma żadnych podstaw do agresji na terytorium Ukrainy. Jak dodał, interwencja na Ukrainę będzie naruszeniem wszelkich umów i praw międzynarodowych.

Z kolei minister obrony Ukrainy Ihor Teniuch zaprzeczył plotkom jakoby wojskowe transportery opancerzone jechały w kierunku Zaporoża, czy Kijowa. Dodał, że Ukraina ma siły zbrojne, które są w stanie bronić kraju.
Na niedzielę zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej. Rozważa się wprowadzenie stanu wyjątkowego bądź nawet wojennego.

Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła w sobotę na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju. Na razie jednak Putin nie zadecydował o wysłaniu wojsk na Krym.

IAR, bk