Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 22.03.2014

Sikorski: sankcje są jak broń atomowa, ale nie było wyboru

Bezczynność może być na dłuższą metę jeszcze kosztowniejsza – mówił szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". W jego ocenie NATO musi być przygotowane na "każdy scenariusz".
Gość specjalny posiedzenia, lider ukraińskiej partii Udar Witalij Kliczko i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozmawiają podczas Rady Krajowej Platformy ObywatelskiejGość specjalny posiedzenia, lider ukraińskiej partii Udar Witalij Kliczko i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozmawiają podczas Rady Krajowej Platformy ObywatelskiejPAP/Leszek Szymański

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosjanie wypychają ukraińskich żołnierzy z Krymu [relacja] >>>

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział, że sankcje "są jak broń atomowa - lepiej nimi grozić, niż ich użyć". Zastrzegł, że w obecnej sytuacji UE nie miała innego wyboru.
- W aktualnej sytuacji nie mieliśmy jednak wyboru. Musieliśmy położyć na szali z jednej strony sankcje, a z drugiej ich koszty dla nas samych. Z drugiej strony: bezczynność może być na dłuższą metę jeszcze kosztowniejsza - zaznaczył Sikorski w rozmowie opublikowanej w sobotę na stronie internetowej tabloidu.
Sikorski podkreślił, że UE nie chce konfrontacji z Rosją, nie może jednak zaakceptować dokonanej siłą zmiany granic i pogwałcenia suwerenności Ukrainy.
Sikorski ocenił uzgodnione przez UE sankcję jako "odpowiednie". - Demonstrujemy solidarność i konsekwencję. I mówimy jasno: w przypadku eskalacji jesteśmy gotowi do dalszych kroków - dodał szef polskiej dyplomacji.

”Nie mogliśmy sobie tego wyobrazić w najczarniejszych snach”
Zdaniem ministra NATO musi być przygotowane na "każdy scenariusz". "Widzimy dziś, że to, czego nie mogliśmy sobie wyobrazić w najczarniejszych snach, może stać się w każdej chwili rzeczywistością. To powinno nas zmobilizować do przemyślenia naszych planów".
Sikorski powiedział, że ewentualne przerwanie przez Rosję dostaw gazu i ropy byłoby bolesne dla polskiego przemysłu chemicznego, lecz nie sparaliżuje kraju. - W przypadku ropy mamy alternatywne źródła. W przypadku gazu jedna trzecia zapotrzebowania pokrywana jest z własnych złóż. To wystarczy, by pokryć potrzeby indywidualnych odbiorców - wyjaśnił szef MSZ.
W ocenie Sikorskiego w czasie kryzysu na Ukrainie doszło do "renesansu" współpracy polsko-niemiecko-francuskiej w ramach Trójkąta Weimarskiego. Za "wzorową" uznał kooperację ministrów spraw zagranicznych trzech krajów, dzięki której możliwe było przerwanie przelewu krwi w Kijowie. - Jestem wdzięczny za to i uważam, że to dobry znak na przyszłość - powiedział polski minister spraw zagranicznych".
Sikorski oraz jego partnerzy z Niemiec i Francji - Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius, rozmawiając z obiema stronami konfliktu, doprowadzili do podpisania 21 lutego przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i przywódców opozycji porozumienia, co pozwoliło na zaprzestanie walk w Kijowie, w których wcześniej zginęło blisko 100 osób.
Pozytywnie ocenił Sikorski wysiłki Steinmeiera, by zapewnić kraje bałtyckie oraz państwa należące do Grupy Wyszehradzkiej, że Niemcy są w stanie zrozumieć ich obawy.

PAP/agkm

(Fragment nagrania z monitoringu w bazie w Belbeku. Rosjanie przejęli w sobotę tę ukraińską jednostkę wojskową na Krymie; Espreso TV/x-news)


''