Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 14.04.2014

Ławrow ostrzega Kijów przed użyciem siły przeciwko separatystom

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w poniedziałek, że użycie siły przeciwko demonstrantom na południowym wschodzie Ukrainy "poważnie podważy wszelkie perspektywy współpracy w regulowaniu kryzysu ukraińskiego".
Galeria Posłuchaj
  • Ławrow: na Ukrainie nie ma rosyjskich agentów - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
  • Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow: od samego początku prosimy naszych partnerów o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Co myślą o decyzji u życia siły, również sił wojskowych w celu stłumienia tych wydarzeń. Nikt się jednak dio tego mnie ustosunkował. Słyszymy tylko apele wobc Rosji, by przestała się mieszać w sprawy obcego państwa. T
Czytaj także

- Użycie siły przeciwko demonstrantom poważnie podważy wszelkie perspektywy współpracy w regulowaniu kryzysu ukraińskiego - oświadczył szef rosyjskiego MSZ na konferencji prasowej w Moskwie. Podkreślił, że powiedział to zarówno sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerry'emu, jak i ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy Andrijowi Deszczycy.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Ławrow oznajmił, że decyzja o użyciu siły, w tym armii, przeciwko stronnikom federalizacji kraju jest wyjątkowo niebezpieczna. - Ci, którzy zachęcają obecne władze w Kijowie do takiego posunięcia, powinni w pełnym zakresie za to odpowiedzieć - powiedział.

Ważą się losy wschodniej Ukrainy. Unia Europejska odpowie dziś na list Putina [relacja] >>>
Szef rosyjskiego MSZ ocenił, że określanie akcji protestacyjnych na południowym wschodzie Ukrainy jako terroryzmu jest "szczytem cynizmu". - Przemoc na Majdanie, która zakończyła się dziesiątkami ofiar, nazywali demokracją, a pokojowe protesty, które trwają na południowym wschodzie, nazywają terroryzmem i zapowiadają wykorzystanie armii do przeprowadzenia tzw. operacji antyterrorystycznej - powiedział.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosja oczekuje wsparcia Zachodu

Minister zauważył, że Moskwa nie słyszała, by Zachód zareagował na zamiar Kijowa użycia armii do stłumienia wystąpień na południowym wschodzie Ukrainy. - Rosja oczekuje od Zachodu adekwatnej reakcji na wydarzenia na Ukrainie - oświadczył.
W czasie weekendu prorosyjskie siły zaatakowały i zajęły budynki administracyjne w kilku miastach w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.

Separatyści we wschodnich obwodach Ukrainy, donieckim i ługańskim, odrzucili w poniedziałek postawione przez władze ultimatum ws. złożenia broni i opuszczenia okupowanych budynków państwowych. Termin ultimatum upłynął o godz. 8 czasu polskiego.

Na Ukrainie trwa akcja terrorystyczna, w którą zgodnie z dekretem pełniącego obowiązki prezydenta Ołeksandra Turczynowa, ma być zaangażowane wojsko.


UA 1+1/x-news

"Nie ma rosyjskich agentów na Ukrainie"

Rosyjski minister oznajmił również, że Moskwa nie ingeruje w sprawy wewnętrzne Ukrainy. - Byłoby to sprzeczne z naszymi interesami - oświadczył, dodając, że na Ukrainie nie ma rosyjskich agentów - ani GRU, ani FSB. - Powiedziałem Deszczycy, że jeśli kogoś aresztowali, to niech go pokażą. Jakoś tego nie zrobili - oznajmił.

Ławrow oznajmił też, że Rosja "chciałaby zrozumieć, co oznaczają doniesienia o nagłej wizycie w Kijowie dyrektora CIA Johna Brennana". - Jak dotąd nie otrzymaliśmy takich wyjaśnień - powiedział.
Agencja Interfax podała w niedzielę, że Brennan poprzedniego dnia potajemnie przebywał w Kijowie, gdzie spotkał się z ukraińskimi przywódcami i szefami bloku siłowego Ukrainy. Rosyjska agencja powołała się na źródło w ukraińskim parlamencie. - Zgodnie z niepotwierdzonymi dotąd danymi decyzja o siłowej akcji na południowym wschodzie Ukrainy została podjęta za jego namową - przytacza Interfax słowa swojego kijowskiego źródła.
W poniedziałek nie nadchodzą jednak żadne informacje o aktywności ukraińskich sił zbrojnych bądź oddziałów specjalnych MSW we wschodnich obwodach kraju.

PAP, IAR, bk