Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 04.05.2014

Bunt eurokratów. Powód? Podwyżka cen sałatek w stołówce

Porcja świeżych warzyw w kantynie Parlamentu Europejskiego w Brukseli kosztuje obecnie trzy razy więcej niż jeszcze dwa tygodnie temu.
Bunt eurokratów. Powód? Podwyżka cen sałatek w stołówcejmcmurdo/sxc.hu/cc

"Wybrałem się dziś do naszej czarującej kantyny i z wielkim zdziwieniem stwierdziłem, że moja zwykła sałatka kosztuje trzy razy więcej niż jeszcze przed świętami wielkanocnymi!" - napisał jeden z sałatkowych aktywistów w e-mailu, który trafił do wszystkich 6 tys. pracowników europarlamentu. Na tę wiadomość odpowiedziało wielu innych niezadowolonych eurokratów.
Do niedawna wypełniony po brzegi talerzyk świeżych warzyw kosztował nieco ponad 2 euro. Jednak od 23 kwietnia cena zależy nie od wielkości talerzyka, ale od wagi sałatki - tak jak w stołówkach innych instytucji Unii Europejskiej. To spowodowało, że fani sałatek zmuszeni są płacić więcej.
Administracja europarlamentu uprzedziła pracowników o zmianach, tłumacząc, że nowe zasady mają na celu walkę z marnotrawieniem żywności. Władze PE chcą, by do końca tego roku marnowano o 20 proc. mniej żywności niż do tej pory, o czym informują rozwieszone w europarlamencie plakaty. Stąd też próba nakłonienia gości kantyny do bardziej rozsądnego komponowania swoich dań, w tym sałatek.
Obrońcy tanich sałatek odrzucają taki sposób rozumowania. Zarzucają administracji europarlamentu, że plakaty kampanii przeciwko marnotrawieniu żywności mają na celu wzbudzenie w nich poczucia winy. "Bardzo mi przykro, ale nie dostrzegam logicznego związku między czysto handlowym zabiegiem, czyli podwyższeniem ceny, a ograniczeniem marnotrawienia żywności" - napisał jeden z sałatkowych aktywistów.
Niektórzy uważają, że wszystkiemu winna jest unijna biurokracja. "Inflację cen żywności zawdzięczamy po prostu wspólnej polityce rolnej UE ze wszystkimi jej normami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa oraz całej zielonej agendzie" - napisał zwolennik eurosceptycznej brytyjskiej partii UKIP. Inny uczestnik dyskusji sugeruje sarkastycznie, by wprowadzić też "system kar poprzez drastyczne podniesienie ceny sałatek dla tych, którzy nie przyjeżdżają do pracy na rowerze, nie zakręcają wody myjąc zęby, nie sortują śmieci we właściwy sposób i używają foliowych torebek na zakupy albo jednorazowych pieluch dla dzieci".
W tej dyskusji pojawiły się także głosy spoza PE. Komentatorzy zwracają uwagę, że zarabiający olbrzymie pieniądze eurokraci w końcu płacą uczciwe ceny za swoje dotowane obiady. Jeden z użytkowników Twittera zamieścił wyliczenie z unijnego budżetu. Wynika z niego, że utrzymanie stołówek i restauracji w instytucjach UE kosztuje europejskich podatników prawie 4 mln euro rocznie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''