Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Petar Petrovic 20.09.2014

John Kerry: Iran powinien zaangażować się w walkę z Państwem Islamskim

Podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, poświęconej sytuacji w Iraku, sekretarz stanu USA John Kerry powiedział, że "każdy kraj ma rolę do odegrania, włącznie z Iranem".
Sekretarz Stanu USA John KerrySekretarz Stanu USA John KerryPAP/EPA/JASON SZENES

- Koalicja, której potrzebujemy, by wyeliminować Państwo Islamskie (IS), nie ma wyłącznie ani przede wszystkim charakteru militarnego (...). Potrzebna jest szeroka współpraca, na wielu frontach - powiedział Kerry podczas posiedzenia Rady.
Potrzeba globalnych środków
Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że międzynarodowa akcja wymierzona w IS powinna mieć zasięg globalny, tak aby "obezwładnić i zniszczyć zagrożenie terrorystyczne", jakim są dżihadyści z tej organizacji. Powiedział również, że jest wstrząśnięty i głęboko oburzony mordami, porwaniami, torturami i gwałtami, jakich dopuszczają się dżihadyści z IS.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
W sesji uczestniczył minister spraw zagranicznych Iranu Mohamad Dżawad Zarif. AFP pisze, nie podając szczegółów, że podczas posiedzenia Iran i USA omawiały kwestię walki z IS, którego bojownicy opanowali rozległe tereny w Iraku oraz Syrii.
Wsparcie dla Bagdadu
Rada potępiła Państwo Islamskie i wezwała społeczność międzynarodową do udzielenia pomocy rządowi Iraku, który walczy z tą organizacją i jej zwolennikami na terenie swego kraju. Oświadczenie to zostało przyjęte jednogłośnie przez wszystkich członków RB ONZ. Tekst dokumentu zawiera sformułowanie ostrzegające, że "niektóre akty (jakich dopuszcza się IS) mogą stanowić zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości".
CNN Newsource/x-news

Francuskie naloty
Agencja AP przypomina, że sesję Rady zwołano kilka godzin po tym, gdy francuskie myśliwce zaatakowały cele Państwa Islamskiego w Iraku. Francja to pierwszy kraj, który dołączył do militarnej interwencji sił powietrznych USA w tym kraju.
O pomoc do społeczności międzynarodowej zaapelował wcześniej w piątek prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani, który wezwał do obrony Ajn al-Arab, kurdyjskiego miasta w północnej Syrii oblężonego przez bojowników Państwa Islamskiego.

<<<Kolejna masakra w Iraku. Nie żyje co najmniej 80 osób>>>
- Wzywam społeczność międzynarodową do użycia bezzwłocznie wszelkich środków dla ratowania Ajn al-Arab - powiedział. - Państwo Islamskie to terroryści (...) powinni być unicestwiani, gdziekolwiek się pojawią - wzywał Barzani.
Sukcesy dżihadystów
Tymczasem siły zbrojne Państwa Islamskiego prowadzące ofensywę w północnej Syrii zajęły w ciągu ostatnich dwóch dni 60 miejscowości w rejonie miasta Ajn al-Arab, zamieszkanym głównie przez ludność kurdyjską - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Z kilkunastu spośród tych miejscowości wycofały się pod naporem przeciwnika Jednostki Ochrony Ludu Kurdyjskiego, jak nazywają się kurdyjskie oddziały samoobrony.
Obserwatorium nie ma informacji o losach ludności terenów opanowanych przez sunnickich fanatyków.
- Sytuacja w samym Kobane (kurdyjska nazwa Ajn al-Arab) jest bardzo niebezpieczna - oświadczył w piątek po południu w rozmowie telefonicznej z agencją EFE rzecznik głównego ugrupowania politycznego syryjskich Kurdów, Partii Unii Demokratycznej (PYD) Nawaf Dżalil.
Islamiści uzbrojeni po zęby
Siły zbrojne Państwa islamskiego mają na uzbrojeniu samochody pancerne i ciężką artylerię. Do obleganego Ajn al-Arab dotarły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin posiłki w postaci kurdyjskich ochotników, którzy przekroczyli turecką granicę. W odwrotnym kierunku przekraczają ją tysiące kurdyjskich uchodźców.
Nie jest jasne, czy pierścień oblężenia wokół miasta w ciągu ostatnich godzin zamknął się, czy też obrońcy utrzymali od strony północnej wolny "korytarz", przez który mogą do nich docierać posiłki z tureckiej części Kurdystanu.
Cihan News Agency/x-news

Turcy wpuszczają uciekinierów
Według tureckiej telewizji NTV władze tego kraju, które początkowo nie wpuszczały nowych uciekinierów, otworzyły dla nich w piątek granicę.
Nawaf Dżalil zwrócił się z apelem do "wspólnoty międzynarodowej, do USA i do Unii Europejskiej", aby podjęły działania w obronie Kurdów nie tylko stawiających opór oddziałom Państwa Islamskiego w Ajn al-Arab, ale także w innych syryjskich prowincjach zagrożonych wskutek ofensywy dżihadystów.
W Syrii ludność kurdyjska zamieszkuje w zwartych grupach przede wszystkim rejony Ajn al-Arab i Afrin na północnym wschodzie kraju i Aleppo na północy. Stanowi ona 9 proc. mieszkańców Syrii.
pp/PAP

''