Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 18.10.2014

Rosja: areszt za ujawnienie śmierci żołnierzy rosyjskich na Ukrainie

Przewodnicząca Komitetu Matek Żołnierzy w Kraju Stawropolskim na południu Rosji Ludmiła Bogatienkowa, która w sierpniu jako pierwsza poinformowała, że w walkach w ukraińskim Donbasie giną rosyjscy wojskowi, została aresztowana.
Ludmiła BogatienkowaLudmiła BogatienkowaRadio Swoboda/sieci społecznościowe

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Poinformował o tym w sobotę Komitet Matek Żołnierzy w Petersburgu. Wiadomość potwierdził przewodniczący Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej Michaił Fiedotow. Bogatienkowa jest ekspertem tej struktury.
Kreml oficjalnie zaprzecza, by żołnierze z Rosji uczestniczyli w walkach na południowym wschodzie Ukrainy. Zaprzecza też, by FR dostarczała separatystom broń i sprzęt wojskowy.
Komitet Matek Żołnierzy to działająca od 1989 roku organizacja pozarządowa walcząca o przestrzeganie praw człowieka w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

Jak pisze Komitet Matek Żołnierzy w Petersburgu do poniedziałku z 73-letnią działaczką nie będzie kontaktu, nie może się z nią komunikować nawet prawnik. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że zatrzymanie i aresztowanie Bogatienkowej należy traktować jako próbę zastraszenia z powodu jej działalności.

Kobieta przez wiele lat aktywnie zajmowała się obroną praw żołnierzy, ujawniała fakty nieludzkiego traktowania i torturowania poborowych - pisze Radio Swoboda. W ciągu ostatnich miesięcy Bogatienkowa badała okoliczności śmierci rosyjskich wojskowych na Ukrainie lipcu i sierpniu 2014.

"Szukano listy zabitych żołnierzy"

73-letnią Bogatienkową zatrzymano w piątek wieczorem pod zarzutem oszustwa; aktywistka rzekomo wyłudziła od kogoś 500 tys. rubli (12,3 tys. dolarów). Bogatienkowa temu zaprzecza.

Policja przeszukała pomieszczenia, w których urzęduje Komitet Matek Żołnierzy w Kraju Stawropolskim. Cytowana przez niezależną telewizję Dożd przewodnicząca Komitetu Matek Żołnierzy w Saratowie Lidia Swiridowa nie wykluczyła, że policjanci szukali dokumentów dotyczących 400 rosyjskich wojskowych zabitych i rannych na wschodzie Ukrainy. W sierpniu Bogatienkowa ogłosiła publicznie, że jest w posiadaniu takiej listy.
Obrończyni praw żołnierzy dodała wówczas, że lista została sporządzona na podstawie różnych źródeł wojskowych, których nie może ujawnić. Przekazała, że na liście widnieją nazwiska wojskowych z trzech jednostek stacjonujących na Północnym Kaukazie: 19. samodzielnej brygady zmotoryzowanej z Władykaukazu (Osetia Północna), 17. gwardyjskiej brygady zmotoryzowanej z Szali (Czeczenia) i 8. samodzielnej gwardyjskiej brygady zmotoryzowanej z Szatoj (Czeczenia).
Bogatienkowa zaznaczyła wtedy, że "nie jest to lista ostateczna, i że jest stale uzupełniana". Zauważyła, że straty w ludziach poniosły też inne jednostki rosyjskiej armii.
9 sierpnia przewodnicząca Komitetu Matek Żołnierzy w Kraju Stawropolskim jako pierwsza poinformowała o śmierci 9 rosyjskich żołnierzy w miejscowości Sniżne, na granicy między obwodem donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy. Listę zabitych przekazała prezydenckiej Radzie ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka. Ta zaś zwróciła się do Komitetu Śledczego FR o wszczęcie dochodzenia w tej sprawie; wniosek ten pozostał bez odpowiedzi.

Członek Rady ds. Praw Człowieka przy prezydencie Rosji Siergiej Kriwienko powiedział Radiu Swaboda, że jednoznacznie wiąże represje wobec Bogatienkowej z tym, że zajmowała się śmiercią rosyjskich wojskowych (na wojnie . Kriwienko zamierza zwrócić się do Komitetu Śledczego Rosji z prośbą o wyjaśnienie sprawy aresztowania 73-letniej działaczki.

PAP/Radio Swoboda/agkm

''