Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 21.10.2014

"Putin groził rozpadem Ukrainy na szczycie w Bukareszcie, 6 lat temu"

Prezydent Rosji Władimir Putin - według relacji "Kommiersanta" - zagroził w 2008 r. na kwietniowym posiedzeniu Rady Rosja-NATO w Bukareszcie, że w odpowiedzi na zaproszenie Ukrainy do Sojuszu Moskwa może zainicjować oderwanie od tego kraju jego wschodnich regionów i Krymu.
Ochotniczy batalion Kijów, ochraniający budynek Rady NajwyższejOchotniczy batalion Kijów, ochraniający budynek Rady NajwyższejPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

O groźbach Putina napisał w 2008 r. rosyjski dziennik "Kommiersant", który powołał się na źródło w delegacji jednego z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Gospodarz Kremla mówił o tym na zamkniętym dla mediów posiedzeniu.
Putin - według dziennika - uniósł się, gdy mówił o Ukrainie. Miał powiedzieć zwracając się do prezydenta USA George W. Busha: - Przecież rozumiesz, George, że Ukraina nie jest państwem! Czym jest Ukraina? Część jej terytorium - to Europa Wschodnia, a część, znaczna, została jej podarowana przez nas!". "Kommiersant" podkreśla, że "w tym miejscu niedwuznacznie dał do zrozumienia, że jeśli Ukraina jednak zostanie przyjęta do NATO, to państwo to przestanie istnieć".

Klich: słuchałem go zdumiony. ”Putin twierdził, że państwo ukraińskie jest tymczasowe”
Doniesienia, że Putin groził w Bukareszcie rozpadem Ukrainy potwierdził wówczas minister obrony narodowej Polski Bogdan Klich. Jego zdaniem, tego typu "groźby" nie powinny mieć miejsca w stosunkach międzynarodowych. "Prezydent Putin tak naprawdę groził rozpadem Ukrainy" - zaznaczył Klich.
"Słuchałem w zdumieniu tego wystąpienia, w którym były takie tezy, których do tej pory nie słyszałem w wypowiedzi żadnego rosyjskiego polityka i był to powrót do koncepcji tymczasowości państwowości ukraińskiej" - relacjonował Klich. "Prezydent Putin przedstawił taką tezę, że 17 milionów Ukraińców, to tak naprawdę nie Ukraińcy tylko Rosjanie" - dodał.
W tydzień po szczycie NATO w kwietniu 2008 szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zapewniał, że Putin nie czynił zamachu na suwerenność Ukrainy podczas szczytu NATO w Bukareszcie.
Wyjaśnienia te Ławrow składał po rozmowach z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Wołodymyrem Ohryzką, który przebywał z roboczą wizytą w Moskwie. Wcześniej ukraińskie MSZ zażądało od Moskwy wyjaśnień w sprawie, jak to określiło, "ostatnich wypowiedzi przywódców Rosji na temat Ukrainy".

Oferta Żyrinowskiego
W marcu tego roku lider lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski z trybuny Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy.
Lider LDPR jest znany z kontrowersyjnych, nacjonalistycznych i wielkomocarstwowych wystąpień. Uważany jest za polityka bardzo dobrze wyczuwającego nastroje panujące na Kremlu, niektórzy analitycy uważają, że często mówi to, czego z różnych powodów powiedzieć nie może lub nie chce Kreml.
Według Żyrinowskiego "nadszedł czas, by nie tylko rosyjskie ziemie wróciły pod rosyjską flagę".
"Ziemie zachodniej Ukrainy w czasach reżimu stalinowskiego słusznie zostały przyłączone do Związku Radzieckiego. Chodziło o to, aby powstrzymać niemieckie armie jak najdalej (od granic ZSRR). Ale to nie były rosyjskie ziemie; to nie były ukraińskie ziemie" - oświadczył.
"Teraz nadszedł czas, by zwrócić (te ziemie)". "Są to trzy kraje NATO - Rumunia, Węgry i Polska. Chodzi zwłaszcza o Polskę. W jej wypadku mowa jest o pięciu wschodnich obwodach. Zniknie wówczas pojęcie zachodnioukraińskiego nazizmu, faszyzmu i rasizmu. Niech Polacy się tym zajmują. I Węgrzy, i Rumuni" - powiedział.
Tego dnia Duma Państwowa dyskutowała nad uchwałą izby "O sytuacji na Krymie", w której z zadowoleniem odniosła się do wyrażonej w referendum przez mieszkańców tego ukraińskiego półwyspu woli przyłączenia się do Federacji Rosyjskiej.
Prowadzący obrady przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta Władimira Putina, w żaden sposób nie zareagował na wystąpienie Żyrinowskiego.
Dwa dni później Duma Państwowa ratyfikowała traktat o przyjęciu Republiki Krymu do Federacji Rosyjskiej.

PAP/agkm

(Konferencja Radosława Sikorskiego w sprawie wywiadu dla portalu "Politico" TVN24/x-news)

''