Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 30.01.2015

Zacięte walki na Ukrainie. Zginęły 24 osoby, w tym 19 cywilów

Prorosyjskie oddziały szturmują okolice Debalcewo - ważny węzeł kolejowy. Separatyści informują o ofiarach w Doniecku. W piątek lub w sobotę mają odbyć się rozmowy w Mińsku.
Mobilizacja na Ukrainie. Na zdjęciu kobiety żegnają mężczyzn, którzy zostali powołani do wojskaMobilizacja na Ukrainie. Na zdjęciu kobiety żegnają mężczyzn, którzy zostali powołani do wojska PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
W ciągu ostatniej doby zginęły w walkach w Donbasie 24 osoby, w tym 19 cywilów - informują ukraińskie władze. Rannych zostało 23 żołnierzy i kilkanaście osób cywilnych.

Separatyści informują o ofiarach w Doniecku

Co najmniej siedem osób zginęło w piątek w ostrzale ośrodka kultury, a także trolejbusu w Doniecku na wschodzie Ukrainy - poinformowali kontrolujący to miasto prorosyjscy separatyści.

Pięć ofiar śmiertelnych pociągnął za sobą atak na ośrodek, a co najmniej dwie kolejne osoby zginęły, gdy pocisk artyleryjski trafił w trolejbus, oddalony od miejsca pierwszego ostrzału o 1 km - oświadczyli wspierani przez Rosję rebelianci na stronie internetowej donieckiego ratusza.
Ukraińskie siły rządowe nie potwierdziły przeprowadzenia tych ataków.

Prorosyjskie siły chcą zdobyć węzeł kolejowy

Najcięższe walki toczą się w okolicach Debalcewa - ważnego węzła kolejowego.

Obecnie trwają walki w Wuhlehirsku koło Debalcewa - ważnego węzła kolejowego. Miasto jest szturmowane i było przez pewien czas zajęte przez bojówkarzy. Wuhlehirsk to miejsce najzacieklejszych walk na froncie.

Rosja dowozi amunicję na Ukrainę m.in. koleją – o tym informował wcześniej m.in. ekpert wojskowy Dmytro Tymczuk.

Bojówkarze ostrzeliwują w rejonie Debalcewa ukraińskie posterunki, między innymi, za pomocą artylerii, moździerzy i wyrzutni Grad. Ukraińcy odpowiadają ogniem. W czwartek separatyści wdarli się do Wuhlehirska - najpierw został on ostrzelany przez artylerię, a potem wjechały do niego czołgi. Później Ukraińcom udało się wyprzeć separatystów.

Z Debalcewa uciekają mieszkańcy, ponieważ jest ono regularnie ostrzeliwane. W ostatnich dniach miasto opuściło 260 osób.

Oprócz tego trwają ataki, z wykorzystaniem moździerzy i granatników, w okolicach Ługańska i Doniecka, w tym lotniska, które nadal jest częściowo kontrolowane przez Ukraińców. Rano bojówkarze ostrzelali ukraińskie posterunki pod Mariupolem.

Ukraińskie władze twierdzą też, że separatyści ponoszą bardzo duże straty. Według ogłoszonych w czwartek danych ze środy, zginęło 73 bojówkarzy, a 170 zostało rannych. Stracili oni także 13 czołgów i 9 wyrzutni Grad. Nie wiadomo, jak Ukraińcy oceniają wielkość strat, ponieważ walki najczęściej toczą się na dużej odległości między pozycjami obydwu stron.

MSZ Ukrainy nie potwierdza piątkowych rozmów w Mińsku

Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Ołena Zerkal poinformowała, że zgodnie ze wstępnymi ustaleniami jeszcze w piątek lub w sobotę dojdzie w Mińsku do kolejnego spotkania grupy kontaktowej ds. kryzysu ukraińskiego.
- Tak, rzeczywiście, istnieją ustalenia o przeprowadzeniu posiedzenia dziś lub jutro - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Kijowie.
Zerkal dodała, że spotkanie w Mińsku może otworzyć możliwość rozmów w tzw. formacie normandzkim w stolicy Kazachstanu, Astanie. - Są one możliwe, jeśli będzie postęp w ramkach grupy trójstronnej - podkreśliła. Format normandzki to rozmowy o sytuacji na Ukrainie toczone przez przedstawicieli władz Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji.
Wcześniej w piątek MSZ Ukrainy nie potwierdzało, że tego dnia dojdzie w Mińsku do spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE. - Na razie ostatecznej decyzji nie ma - mówił rzecznik resortu Jewhen Perebyjnis agencji Interfax-Ukraina.
Możliwe, że rozmowy zostaną przeprowadzone w sobotę - powiedziało tej samej agencji źródło zbliżone do negocjacji. Jej rozmówca nie wykluczył jednocześnie, że spotkanie może się odbyć jeszcze w piątek wieczorem i że wezmą w nim także udział wysłannicy samozwańczych jednostek separatystycznych: Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej (DRL i ŁNR).

Poroszenki apelował o przestrzeganie porozumień z Mińska
Dzień wcześniej, w czwartek, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotkał się z przedstawicielami grupy kontaktowej ds. konfliktu i zaapelował o natychmiastową realizację porozumień pokojowych z Mińska, które przewidują m.in. wstrzymanie ognia w tym regionie.
W rozmowie uczestniczyli: ukraiński wysłannik na rozmowy pokojowe, b. prezydent Leonid Kuczma, ambasador Rosji Michaił Zurabow i wysłanniczka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) Heidi Tagliavini.
Poroszenko przypomniał, że zgodnie z porozumieniami mińskimi z linii walk należy wycofać ciężkie uzbrojenie, i zwrócił się do grupy kontaktowej o wyznaczenie ścisłych terminów realizacji tego zapisu.
Podkreślił, że strefa buforowa, o której mówią porozumienia, powinna przebiegać zgodnie ze stanem z 19 września ub.r., kiedy to w Mińsku podpisano memorandum w tej sprawie.
Prezydent zaznaczył, że porozumienia mówią także o "wznowieniu kontroli Ukrainy nad niekontrolowanymi (dziś przez nią) odcinkami granicy ukraińsko-rosyjskiej w obwodach donieckim i ługańskim oraz o wprowadzeniu stałego monitoringu OBWE na tej granicy". Poroszenko wzywał też, by - w zgodzie z porozumieniami - grupa kontaktowa doprowadziła do "odblokowania kwestii udzielenia pomocy humanitarnej rejonom (powiatom) obwodów donieckiego i ługańskiego, które ucierpiały w wyniku walk", a także do "istotnych postępów na rzecz uwolnienia zakładników i osób bezprawnie przetrzymywanych".
Chodzi tu nie tylko o jeńców, którzy przetrzymywani są przez obie strony konfliktu w Donbasie, ale też m.in. o znajdującą się w rosyjskim areszcie ukraińską pilotkę wojskową i deputowaną do ukraińskiego parlamentu Nadiję Sawczenko. Kobieta prowadzi od blisko 50 dni głodówkę, w czwartek przewieziono ją do więziennego szpitala z powodu stanu zdrowia.
Według akt toczącej się w rosyjskich sądach sprawy porucznik Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach ochotniczego batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli, a na początku lipca - nie wiadomo jak - znalazła się w areszcie śledczym w Rosji. Ukrainka nie przyznaje się do winy (oskarża się ją o współudział w zabójstwie dwóch dziennikarzy) i - podobnie jak strona ukraińska - twierdzi, że separatyści uprowadzili ją do Rosji. Adwokaci zapewniają, że Sawczenko ma alibi.
MSZ Białorusi poinformowało w czwartek, że kolejne spotkanie grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy odbędzie się w piątek w Mińsku. Grupę kontaktową tworzą przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE. W poprzednich spotkaniach uczestniczyli też separatyści.

PAP/IAR/agkm