Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 11.01.2016

Szef MSZ po spotkaniu z ambasadorem: nie mamy napiętych relacji z Niemcami

Minister spraw zagranicznych spotkał się w siedzibie resortu z ambasadorem Niemiec w Warszawie. Witold Waszczykowski wezwał go na rozmowę w sprawie wypowiedzi niemieckich polityków na temat Polski.

Stan polskiej demokracji nie jest zły; najlepszym rozwiązaniem byłyby wizyty niemieckich polityków, którzy mogliby się o tym przekonać - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski po spotkaniu z ambasadorem Niemiec. Z kolei Rolf Nikel podkreślił, że "stosunki polsko-niemieckie są skarbem, którego należy strzec".

- Mamy pewien problem w komunikacji między niektórymi niemieckimi politykami i wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby znaleźć to rozwiązanie. Najlepszym rozwiązaniem byłyby wizyty w Polsce niemieckich polityków, którzy mogliby się przekonać, że stan demokracji polskiej nie jest tak zły, jak się z daleka od Polski wydaje - oświadczył szef polskiej dyplomacji na wspólnym briefingu z ambasadorem Niemiec.

(TVN24/x-news)

Waszczykowski wyraził nadzieję że szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier odwiedzi Polskę. - Mam nadzieję, że również członkowie parlamentu niemieckiego mogą złożyć nam wizytę. Możemy się spotkać w formule na przykład komisji spraw zagranicznych bądź w formule komisji ds. Unii Europejskiej i wspólnie tu w Warszawie porozmawiać o sytuacji w Europie i o naszych relacjach bilateralnych - podkreślił minister.

Czytaj też:
Berlin 1200.jpg
Rząd w Berlinie: uzgadniamy termin wizyty polskiej premier

Natomiast ambasador Rolf Nikel powiedział m.in., że rozmowa z ministrem była konstruktywna, a "stosunki polsko-niemieckie są skarbem, którego należy strzec, aby dobrze rozwijały się również w przyszłości".

"Stosunki nie są napięte"

Waszczykowski, dopytywany przez dziennikarzy, czy rozmowa miała na celu uspokojenie stosunków przed zaplanowaną na środę debatą w Komisji Europejskiej na temat Polski, podkreślił, że "nie mamy napiętych stosunków, więc nie trzeba ich uspokajać". - Mieliśmy tylko kilka pojedynczych wypowiedzi polityków niemieckich, chcieliśmy po prostu wyjaśnić, czemu one służyły, wyjaśniliśmy sobie, mam nadzieję, że nie będzie się to już zdarzało - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Nawiązując do środowej debaty w Komisji Europejskiej Waszczykowski mówił, że "każdy może dyskutować na każdy temat w Unii Europejskiej". - Jesteśmy członkiem wielkiej wspólnoty i oczywiście jest to możliwe. Były badania na temat różnych sytuacji. Być może będziemy teraz rozmawiać na temat sytuacji w Niemczech, jeśli ona się zaostrzy i będzie eskalowała po znanych wydarzeniach - zaznaczył minister.

Pytany, jakich decyzji się spodziewa w środę w KE, odpowiedział, że "żadnych". - Będziemy rozmawiać ze wszystkimi, którzy mają jakieś pretensje do Polski, które są oparte na braku wiedzy, znajomości tego, co się dzieje - podkreślił szef dyplomacji. Jak dodał, "demokracja w Polsce chyba ma się dobrze", skoro na czele sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych stoi przedstawiciel partii opozycyjnej Grzegorz Schetyna.

W późniejszym wywiadzie dla TVP Info Waszczykowski zapowiedział, że w czasie debaty w KE w Brukseli będzie obecny przedstawiciel MSZ. - Natomiast w Parlamencie Europejskim mamy dużą reprezentację polskich posłów i mamy nadzieję, że będą oni bronić polskiego interesu - mówił minister nawiązując do debaty w PE na temat sytuacji w Polsce, która odbędzie się 19 stycznia.

MSZ wezwał niemieckiego ambasadora

Jak poinformowało MSZ w przesłanym mediom komunikacie, w trakcie rozmowy minister Witold Waszczykowski odniósł się przede wszystkim do wypowiedzi polityków niemieckich stawiających w nieprawdziwym świetle zmiany zachodzące obecnie w Polsce. Nie sprecyzowano, o które wypowiedzi konkretnie chodzi. Jak poinformował resort dyplomacji, rozmówcy zgodzili się, że bieżący rok, który jest rokiem obchodów 25-lecia traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, pozwoli na dokonanie podsumowań i wskazanie w relacjach polsko-niemieckich obszarów, które wymagają poprawy. Minister Waszczykowski podkreślił, że rozmowy na tematy ważne dla Polski i Niemiec powinny odbywać się bezpośrednio między władzami obu państw, a nie za pośrednictwem medialnych deklaracji polityków.

Reakcja niemieckiego rządu

Nie rozważamy gospodarczych sankcji wobec Polski - po południu mówił rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert pytany o to przez agencję Reutera. Seibert podkreślił również, że Berlin chce zachować, kontynuować i pogłębiać stosunki niemiecko-polskie.

Z kolei rzeczniczka MSZ w Berlinie oświadczyła, że spotkanie ambasadora Niemiec z Witoldem Waszczykowskim w Warszawie było "konstruktywne". Dodała też, że dobre relacje z Polską są "w interesie" rządu federalnego, szczególnie wobec kryzysu migracyjnego.

Szef PE: sterowana demokracja a'la Putin

W niedzielę szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz porównał na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" politykę polskiego rządu do działań podejmowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Gazeta pisała też o planowanym na 13 stycznia posiedzeniu KE ws. zmian zachodzących w Polsce. "Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie" - powiedział Schulz w rozmowie z dziennikarzami gazety, która w niedzielę ukazuje się jako "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS).

- To jest sterowana demokracja a'la Putin, niebezpieczna putinizacja polityki europejskiej - zaznaczył polityk niemieckiej SPD. Dodał, że w Parlamencie Europejskim, gdzie 19 stycznia ma odbyć się debata na temat sytuacji w Polsce, "całe demokratyczne spektrum od lewicy do prawicy może zaakcentować, że taka polityka sprzeczna jest z podstawowymi wartościami europejskimi".

"Sankcje za łamanie norm państwa prawa"

W sobotę szef klubu CDU/CSU w niemieckim Bundestagu Volker Kauder opowiedział się za sankcjami wobec Polski, "jeśli kraj ten będzie w dalszym ciągu lekceważył normy państwa prawa”. W wywiadzie dla tygodnika ”Der Spiegel” Kauder oświadczył m.in., że "kiedy stwierdza się naruszenia wartości europejskich, państwa członkowskie (Unii Europejskiej) muszą mieć odwagę sięgnięcia po sankcje”. - Polski rząd musi wiedzieć: pewnych podstawowych wartości nie wolno w Europie naruszać – powiedział. Uważa za słuszne Komisja Europejska dokładnie przyjrzy się terazsytuacji w Polsce.

"Spiegel" informuje, że i "przewodniczący grupy CDU/CSU w Parlamencie Europejskim Herbert Reul opowiedział się za karami finansowymi przeciwko Polsce”.

Komisja Europejska obejmie Polskę nadzorem?

Z kolei komisarz Unii Europejskiej ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger opowiedział się 3 stycznia na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej.

Jako powód podał m.in. zmiany w mediach publicznych.

Niemiecki polityk zaznaczył, że podczas wyznaczonego na 13 stycznia posiedzenia Komisji Europejskiej opowie się za takim rozwiązaniem. -Wiele przemawia za uruchomieniem teraz mechanizmu kontroli praworządności i objęciem Warszawy nadzorem – powiedział Oettinger w rozmowie z gazetą

PAP/IAR/PolskieRadio.pl/agkm