Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 25.06.2016

Po naradzie unijnej "szóstki" w Berlinie: Brexit musi się zacząć jak najszybciej

- Negocjacje ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE powinny zacząć się "jak najszybciej" - powiedział szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier, występując po sobotnim spotkaniu szefów dyplomacji sześciu krajów UE, poświęconym przyszłości Unii po Brexicie.
Posłuchaj
  • Berlin: szefowie MSZ za szybkim Brexitem. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Czytaj także

Minister spraw zagranicznych Niemiec dodał, że po tym jak w czwartek Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, powstała potrzeba "intensywnej europejskiej dyskusji".

Oprócz pełniącego rolę gospodarza szefa niemieckiej dyplomacji, w spotkaniu w stolicy Niemiec uczestniczyli Jean-Marc Ayrault z Francji, Bert Koenders z Holandii, Paolo Gentiloni z Włoch, Didier Reynders z Belgii i Jean Asselborn z Luksemburga.

Frank-Walter Steinmeier, Jean-Marc Ayrault, Bert Koenders, Paolo Gentiloni, Jean Asselborn i Didier Reynders, fot. PAP/EPA/KAY NIETFELD Frank-Walter Steinmeier, Jean-Marc Ayrault, Bert Koenders, Paolo Gentiloni, Jean Asselborn i Didier Reynders, fot. PAP/EPA/KAY NIETFELD

Ministrowie spraw zagranicznych sześciu krajów UE wyrazili zdecydowaną wolę utrzymania jedności Europy - powiedział w sobotę w Berlinie szef MSZ Niemiec. Zapewnił, że jak najszybciej poinformuje o rozmowach kraje bałtyckie, a w poniedziałek Grupę Wyszehradzką.

- Wyraziliśmy tutaj, tak jak wczoraj w Luksemburgu, zdecydowaną wolę utrzymania jedności Europy. To będzie naszym najważniejszym i pierwszym zadaniem - mówił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zaznaczył, przełom, jakim jest Brexit, powinien zostać wykorzystany "nie tylko do refleksji, lecz także do wzajemnego wysłuchania się".


Serwis specjalny
brexit-new.jpg
Brexit


Zapewnił, że zaraz po zakończeniu spotkania, poinformuje o jego przebiegu trzy kraje bałtyckie, a w poniedziałek złoży relację krajom Grupy Wyszehradzkiej, by "posłuchać, jak tam przebiega debata i jakie są oczekiwania wobec europejskiego procesu odnowy". Niezadowolenie ze spotkania w wąskim gronie sześciu państw wyrażał wcześniej m.in. prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.

- Intensywne europejskie dyskusje są nam potrzebne - w dużych i mniejszych formatach, by upewnić się, jaką wybrać drogę - powiedział.

"Jedność europejska"

Z kolei szef dyplomacji francuskiej Jean-Marc Ayrault wezwał w sobotę w Berlinie 27 państw UE, aby te wróciły do "ducha założycieli", którym jest jedność europejska. Podkreślił także konieczność szybkiego rozpoczęcia rozmów na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

Jego zdaniem jedność europejska leżąca u podstaw Wspólnoty pomogła zapobiegać konfliktom, dzięki wymianie handlowej. Szef francuskiego MSZ dodał, że "istnieje paląca konieczność (rozpoczęcia negocjacji), abyśmy nie musieli wchodzić w okres niepewności, ze wszystkimi gospodarczymi i politycznymi tego konsekwencjami".

RFN, Francja, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg założyły w 1957 roku Europejską Wspólnotę Gospodarczą - poprzedniczkę Unii Europejskiej.

"Nie pozwolimy sobie odebrać Europy"

Przed rozpoczęciem rozmów Frank-Walter Steinmeier mówił, że uczestnicy spotkania chcą zasygnalizować, iż "nie pozwolimy sobie odebrać Europy". UE jest niepowtarzalnym projektem zapewniającym "z powodzeniem pokój i stabilność".

Niemiecki polityk ostrzegł ponownie przez histerią, ale także przed wpadnięciem w "odrętwienie po szoku". Unia nie może obecnie postępować tak, "jakby znała już odpowiedzi na wszystkie pytania". Jego zdaniem należy poszukiwać rozwiązań problemów trapiących mieszkańców UE - kryzysu migracyjnego, bezpieczeństwa i bezrobocia.

Niemieckie MSZ zapewniało, że spotkanie "szóstki" nie oznacza wykluczenia z dyskusji innych krajów, a jest jedynie kontynuacją wcześniejszych spotkań w gronie sześciu krajów-założycieli, które wcześniej odbyły się na zaproszenie Włoch i Belgii.

Niezadowolenie ze spotkania w gronie sześciu państw wyraził m.in. prezydent Estonii Hendrik Ilves.

Odnosząc się do krytyki, Steinmeier powiedział, że w najbliższych dniach dojdzie do "wielu rozmów w różnym gronie".

- Musimy teraz trochę posłuchać i wyczuć, jakie są oczekiwania i jak duże jest pole manewru - wyjaśnił polityk niemieckiej SPD.

Koncepcja niebezpieczna dla Polski?

Zacieśnianie współpracy w wąskiej grupie, to jedna z koncepcji rozwoju Wspólnoty bez Wielkiej Brytanii, która jest niebezpieczna dla Polski.


Czytaj też
brexity 1200.jpg
Co Brexit oznacza dla Polski?

Zacieśnianie współpracy w wąskiej grupie, to jedna z koncepcji rozwoju Wspólnoty bez Wielkiej Brytanii, która jest niebezpieczna dla Polski. Państwa członkowskie mają różne poglądy na temat tego, w którą stronę powinna pójść Unia Europejska. Jedni chcą przyhamować pogłębioną integrację i zwiększyć kompetencje państw narodowych. W tej grupie jest Polska.

Inni chcą ściślej ze sobą współpracować, zostawiając pozostałe kraje na peryferiach. To próby marginalizowania innych państw. Dla Unii, to niebezpieczeństwo kolejnych podziałów.

- Trzeba zgasić te pokusy, które są i których symbolem jest Guy Verhofstadt, małej Europy, Karolińskiej Europy - powiedział Polskiemu Radiu europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Taką wizję mają kraje Europy Zachodniej na czele z Francją. W Parlamencie Europejskim za taką koncepcją opowiadają się liberałowie i socjaliści. - Moja grupa chce zorganizować forum dla odnowienia propozycji dotyczących większej integracji politycznej w Europie - mówił wczoraj szef europejskich socjalistów Gianni Pittella.

Rozmowy o przyszłości Unii będą toczyć się równolegle z negocjacjami dotyczącymi wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

***

Brytyjczycy opowiedzieli się w czwartkowym referendum za opuszczeniem UE; po ogłoszeniu oficjalnych wyników w piątek premier David Cameron zapowiedział, że poda się do dymisji - ze stanowiska ma ustąpić do października. Decyzja Brytyjczyków zatrzęsła globalnymi rynkami.

Jak podała brytyjska komisja wyborcza, za Brexitem w czwartkowym referendum zagłosowało 51,9 proc. wyborców, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnocie.

RUPTLY/x-news

IAR,PAP,kh