W Pałacu Elizejskim prezydent Francji przyjmuje liderów lewicy, Nicolasa Sarkozy’ego, a także Marine Le Pen, która przewodniczy skrajnie prawicowemu Frontowi Narodowemu. Jej zdaniem, Francja powinna pójść śladem Londynu i rozpisać referendum w sprawie pozostania w Unii.
Z wyniku brytyjskiego referendum zadowolony jest nie tylko Front Narodowy, ale i przywódca Frontu Lewicy, Jean-Luc Melenchon, zdeklarowany przeciwnik Unii Europejskiej.
Nicolas Sarkozy apeluje o spisanie nowego traktatu unijnego.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault jest zdania, że to, co się stało, wprowadza zamieszanie, ale nie spowodowało chaosu, gdyż jest to głównie problem brytyjski, a Europa wciąż będzie szła swoim kursem budowy unijnego zjednoczenia.
Anglicy mieszkający we Francji niepokoją się, czy będą wciąż mogli korzystać z tamtejszych świadczeń socjalnych, i Francuzi w Londynie, czy będą mogli pracować i studiować bez wiz.
Minister gospodarki: będą negocjacje przed traktatem
Tymczasem również minister gospodarki Francji nie wyklucza, że Europa może potrzebować nowego traktatu. Na spotkaniu w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu Emmanuel Macron zapowiedział pracę nad dokumentem, który będzie stanowił odpowiedź na Brixet. - Nowy traktat nie powstanie od razu - zaznaczył. - Będzie wymagał szerokich konsultacji społecznych. Musi być oparty na solidnych podstawach. Trzeba będzie przyjąć plan działań, którego zwieńczeniem będzie referendum - powiedział na spotkaniu ze studentami prestiżowej uczelni.
IAR/agkm