Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 07.02.2017

"Bliski współpracownik Niemcowa truty po raz drugi". Nie wiadomo, jaką truciznę zaaplikowano Kara-Murzy

Żona rosyjskiego opozycjonisty Władimira Kara-Murzy juniora, który w ubiegłym tygodniu trafił do szpitala w związku z nagłą chorobą, poinformowała we wtorek agencję Associated Press, że jej męża próbowano otruć.

Jak oświadczyła żona opozycjonisty, lekarze powiedzieli jej, że u jej męża, który został wprowadzony w śpiączkę, zdiagnozowano "ostre zatrucie niezidentyfikowaną substancją".

Dodała, że rodzina przesłała próbki krwi do prywatnego laboratorium w Izraelu w celu ustalenia toksyny. Zastrzegła, że do tego czasu nie będzie spekulować o charakterze zatrucia.

Prawnik Kara-Murzy, Wadim Prochorow, poinformował na Facebooku, że policja potwierdziła diagnozę jako zatrucie niezidentyfikowaną substancją.

Współpracownik Niemcowa

Kara-Murza junior, syn znanego dziennikarza Władimira Kara-Murzy, był bliskim współpracownikiem zamordowanego 27 lutego 2015 roku w Moskwie lidera antykremlowskiej opozycji Borysa Niemcowa. Do niedawna współprzewodniczył opozycyjnej Partii Wolności Narodowej (PARNAS). W ostatnim czasie zajmował się projektem rozpowszechniania filmu o Niemcowie w różnych miastach Rosji. Projekcje niejednokrotnie były odwoływane z powodu odmowy udostępnienia miejsca na pokaz filmu.

W ubiegłym tygodniu Kara-Murza trafił do szpitala w Moskwie. Lekarze przekazali wówczas, że objawy przypominają te, z jakimi Kara-Murzę hospitalizowano wiosną 2015 roku w bardzo ciężkim stanie. Wówczas lekarze orzekli ostrą niewydolność nerek spowodowaną silnym zatruciem.

Ekspertyzę po chorobie Kara-Murzy w 2015 roku przedstawili w styczniu zeszłego roku lekarze z Francji. Orzekli znaczne przekroczenie dopuszczalnego dla ludzkiego organizmu stężenia czterech metali ciężkich: manganu, miedzi, cynku i rtęci.

PAP/agkm