Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 04.02.2010

Skandaliczne zaniedbanie policjantów

W sprawie zaginięcia niepełnosprawnego intelektualnie 18-letniego Zbyszka Lisieckiego z podpoznańskiej Mosiny doszło do istotnych zaniedbań i złamania policyjnych procedur.

Po prawie dwóch tygodniach sprawdzania komenda policji potwierdziła ustalenia "Polski Głosu Wielkopolskiego" opisującego to zdarzenie.

Zbyszek 19 stycznia wracał do domu z Puszczykowa, z ośrodka Pomocy Maltańskiej. Już po kilku godzinach zaniepokojona matka zjawiła się w komisariacie policji w Mosinie. Jej syn jako osoba niepełnosprawna należy do kategorii osób, których poszukiwania należy wszcząć natychmiast, taki tryb postępowania przewidziany jest w zarządzeniu komendanta głównego policji.

Zamiast, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przyjąć zgłoszenie o zaginięciu, powiedziano matce, że ma przyjść wieczorem. Po kilku godzinach zrozpaczeni rodzice usłyszeli, że mają zgłosić zaginięcie w innym komisariacie - w Puszczykowie, chociaż takie odsyłanie też było wbrew przepisom. Nie dosyć tego, policja rozpoczęła poszukiwania dopiero po ponad dobie od zaginięcia, chociaż powinny zacząć się niezwłocznie. Szczególnie, że panował wtedy duży mróz i każda godzina zwłoki mogła zdecydować o losie nastolatka.

Postępowanie wstępnie wykazało nieprawidłowości dotyczące prowadzenia poszukiwań. Kontrolerzy stwierdzili, m.innymi, że funkcjonariusze z Mosiny nie sporządzili jednak formalnego zawiadomienia o zaginięciu osoby, co skutkowało kilkugodzinnym opóźnieniem szeroko zakrojonych poszukiwań polegających m.in. na przeczesywaniu sąsiednich terenów.

Komendant miejski policji w Poznaniu polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. W przypadku, gdy zaistnieją podejrzenia niedopełnienia obowiązków podczas poszukiwań, sprawa przekazana zostanie również do prokuratury.

Wciąż nie wiadomo, co stało się ze Zbyszkiem Lisieckim.

W chwili zaginięcia ubrany był w czarną wełnianą czapkę z daszkiem, czarną kurtkę z kapturem z futerkiem, granatowe dżinsy i jasnobrązowe buty. Poruszał się granatowym rowerem górskim ( odnaleziono go w Warcie po kilku dniach od zaginięcia chłopca).

Polska Głos Wielkopolski