Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 19.05.2010

Ewakuacja grozi 7000 osób w Bieruniu na Śląsku

Władze Bierunia na Śląsku rozpoczęły ewakuację mieszkańców dzielnicy Czarnuchowice - poinformował miejscowy sztab kryzysowy. Do tej pory z miasta ewakuowano 160 osób, przymusowe opuszczenie domów może czekać nawet 7 tysięcy mieszkańców.

Z gminy Bieruń ewakuowano do tej pory już ok 1500 osób. Bieruń to miasto na Śląsku, gdzie sytuacja powodziowa wygląda w tej chwili najgorzej. Zalało część Starego, jak i Nowego Bierunia. Z koryta wystąpiła rzeka Gostynka. Przerwała wały przeciwpowodziowe. Gostynka jest zlewnią rzek i potoków z kilku gmin - m.in. Wyr, Mikołowa i Tychów.

Policja zamknęła drogę krajową numer 44 w Bieruniu. Nie ma przejazdu, nie ma także alternatywnej trasy.

Przedstawiciele magistratu mówią wprost, że jest o wiele gorzej niż podczas wielkiej powodzi w 1997 roku.

Zobacz jak Polska walczy z żywiołem

"W Bieruniu jest klęska żywiołowa, powódź na skalę, której jeszcze nie było. W tej chwili ewakuujemy ludzi i zabezpieczamy najcenniejszy dobytek" - powiedział wiceburmistrz Bierunia Jan Podleśny. Ocenia, że będzie musiało być ewakuowanych około 7 tysięcy osób. Część z nich najbliższe godziny spędzi w szkole, część udaje się do rodzin lub przyjaciół.

Punkty do ewakuacji w Kuźni Raciborskiej

Strażacy organizują też punkty do ewentualnej ewakuacji w Kuźni Raciborskiej. Mieszkańcy są przez megafony informowani o istniejącym zagrożeniu. Na razie konieczności opuszczania domów nie ma.


Sytuacja na Śląsku


Najgorzej w tej chwili właśnie w okolicach Bierunia i Tychów. W pozostałej części województwa śląskiego sytuacja się powoli stabilizuje, woda opada.

Ewakuowano mieszkańców Bukowa w powiecie wodzisławskim, gdzie sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy Polder Buków na Odrze zaczął tracić szczelność. Strażakom udało się zabezpieczyć zbiornik i wały.

Przy największym zbiorniku na Śląsku - Goczałkowickim - trwa ewakuacja prawie 2000 osób - mieszkańców Czechowic- Dziedzic. Zarządca zapory w Goczałkowicach informuje, że do godziny 8:00 rano nie będzie większego zrzutu wody niż ok. 220 metrów sześciennych na sekundę.

Wisła w Skoczowie jest już spokojna, osiągnęła 3,56 metra i cały czas jej poziom opada. Najgorzej jest teraz w Pogórzu - droga pod tunelem kolejowym jest tam nieprzejezdna. Zalane są domy. Zagrożenie dla kolejnych budynków także w Przyszowicach i Zabrzu-Makoszowach.

Straż pożarna cały czas przyjmuje zgłoszenia od mieszkańców regionu, o nowych podtopieniach i zalaniach. Także prawie 1000 śląskich policjantów zaangażowanych jest w pomoc ewakuowanym mieszkańcom oraz zabezpieczenie pozostawionego przez nich dobytku. Policja też usprawnia ruch na drogach, tym bardziej, że wiele tras jest nieprzejezdnych.

Z opóźnieniami kursują pociągi, a w aglomeracji katowickiej nie działała częściowo komunikacja tramwajowa. Rozlewiska na torach zablokowały ruch m.in. między Sosnowcem a Będzinem.

Opady deszczu i silny wiatr zrywający konary drzew były przyczyną wielu punktowych uszkodzeń sieci energetycznej. W najgorszym momencie prądu nie miało w całym województwie prawie 8 tysięcy mieszkań.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP