Telewizja publiczna potrzebuje suwerenności, oświadczył Leszek Rowicki kandydujący do rady nadzorczej TVP. Podczas przesłuchania przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji podkreślił, że spółka nie może być instrumentem działania żadnej grupy, natomiast jest od tego, by prezentować wszystkie poglądy. - Które środowisko urzędniczo-polityczne dorwało się do władzy, to środowisko ciągnie telewizję w krąg swoich wpływów. Teraz mamy tego skutki, mówił Leszek Rowicki, dodając że telewizja nie poradzi sobie z tym sama, bez wsparcia z zewnątrz.
Spółka potrzebuje - jego zdaniem - stałych mechanizmów kontroli społecznej. - Dziś telewizja nie interesuje się widownią a oglądalnością. Nie buduje kapitału społecznego a go traci, nie buduje szacunku dla wspólnot - mówił kandydat do rady nadzorczej. Zwrócił też uwagę na niepokojące zjawisko, które określił jako ”zastępowanie ekspresji kulturowej ekspresją konsumencką”. Leszek Rowicki widzi pożądaną zmianę sposobu zarządzania TVP poprzez „rozluźnienie hierarchiczności struktur wewnętrznych”. W jego ocenie, w efekcie wzrosłaby szybkość reagowania telewizji i możliwość podejmowania wspólnych projektów programowych na przykład z Polskim Radiem. Jest przekonany, że dziś Telewizja Polska nie wykorzystuje swych możliwości. Popełnia też błędy. - Jestem w stanie przewidzieć, który dziennikarz kogo zaprosi do programu. Powstał krąg celebrytów, także naukowych, osób które zawsze się pokazują. To nie buduje wiarygodności telewizji publicznej - mówił. Leszek Rowicki jest absolwentem i pracownikiem Wydziału Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego. Był członkiem rady nadzorczej TVP w latach 2003-2005.
O pięć miejsc w radzie nadzorczej Telewizji Polskiej stara się 15 kandydatów. Zakończyły się przesłuchania trzeciego etapu konkursu. Aplikujących do rady nadzorczej Polskiego Radia, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przesłucha w przyszłym tygodniu. Znowelizowana ustawa medialna przewiduje wybór rad w drodze konkursów. To będą pierwsze takie rady w historii mediów publicznych. Mają liczyć po siedmiu członków, ale miejsc konkursowych jest mniej. Jedno miejsce w każdej radzie obsadzi minister skarbu i jedno - minister kultury.
Skład rad nadzorczych mediów publicznych będzie znany najpóźniej na początku stycznia przyszłego roku, ale - być może - zostanie ogłoszony jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
to