Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 12.12.2010

40. rocznica grudnia 1970

Zdaniem polityków 40. rocznica masakry na wybrzeżu jest również ważna jak wprowadzenie stanu wojennego.
Tomasz NałęczTomasz Nałęczźr. Wikipedia
Posłuchaj
  • Tomasz Nałęcz: te ofiary, które padły, leżą u fundamentów naszej wolnej Polski
  • Tomasz Nałęcz: prezydent Bronisław Komorowski uczci pamięć poległych na wybrzeżu
  • Paweł Graś: o tych ofiarach się pamięta
  • Paweł Graś: premier nie będzie brał udziału w uroczystościach upamiętniających tragedię
  • Bartosz Arłukowicz: wyciągajmy wnioski z przeszłości
Czytaj także

W niedzielę mija 40. rocznica protestów społecznych na Wybrzeżu, które od 14 do 22 grudnia 1970 roku rozegrały się w Gdańsku, Gdyni, Elblągu, Szczecinie i Słupsku. Milicja i wojsko użyły broni wobec protestujących, byli ranni i zabici. Śmierć poniosły co najmniej 44 osoby, a ponad tysiąc zostało rannych. Aresztowano blisko 3 tysiące robotników. Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Niektóre źródła mówią nawet o kilkuset zabitych.

Strajki zostały wywołane wiadomością o drastycznych podwyżkach cen żywności, ogłoszonych 12 grudnia przez I sekretarza PZPR Władysława Gomułkę. Oprócz cofnięcia podwyżek, robotnicy domagali się ustąpienia najwyższych władz, ukarania winnych kryzysu gospodarczego, zniesienia cenzury i przywilejów pracowników służby bezpieczeństwa, wojska i milicji.

Pamiętamy o tej tragedii

Doradca prezydenta profesor Tomasz Nałęcz podkreśla, że wydarzenia na wybrzeżu miały ogromne wpływ na rozwój wypadków w latach 80. Tomasz Nałęcz zapewnił, że prezydent Bronisław Komorowski uczci w tym roku pamięć poległych na wybrzeżu.

Również rzecznik rządu Paweł Graś zapewnia, że wydarzenia na wybrzeżu nie są zapomniane.

Paweł Graś wyjaśnia zarazem, że premier nie będzie brał udziału w uroczystościach upamiętniających tragedię.

Poseł SLD Bartosz Arłukowicz uważa, że z upływem lat powinniśmy wyciągać wnioski z tragedii do jakich doszło w czasach PRL-u.

Grudzień '70

Do największej masakry doszło w Gdyni 17 grudnia, gdy wojsko i milicja otworzyły ogień do robotników, którzy w odpowiedzi na apel sekretarza KW PZPR Stanisława Kociołka przyjechali do pracy. Około 5 tysięcy osób starło się wówczas z oddziałami milicji i wojska.

22 grudnia w Szczecinie podpisano porozumienie, jednak większość postulatów nie została nigdy spełniona. Grudniowe podwyżki zostały wycofane po kolejnych strajkach w styczniu i lutym 1971 roku. Wydarzenia "Grudnia '70" zamknęły epokę rządów Władysława Gomułki. Na I sekretarza KC PZPR wybrano Edwarda Gierka.

sm