Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 04.02.2011

Jest plan ewakuacji Polaków z Egiptu. Dwa biura nie reagują na apele MSZ

Jak poinformował rzecznik MSZ Marcin Bosacki, rząd ma plan ewakuacji Polaków przebywających w Egipcie.
Jest plan ewakuacji Polaków z Egiptu. Dwa biura nie reagują na apele MSZ(fot. PAP/EPA/FELIPE TRUEBA)

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki poinformował, że w najbliższych dniach z Egiptu do kraju wróci co najmniej trzy tysiące Polaków. Dodał, że resort szacuje, iż od niedzieli będzie tam przebywać jeszcze około tysiąca polskich turystów.

Bosacki dziękował na konferencji prasowej zdecydowanej większości biur podróży, które od czwartku wykonują bardzo wiele lotów do ośrodków turystycznych w Egipcie. - Dzięki nim w tych dniach (czwartek-niedziela) do Polski powróci co najmniej trzy tysiące osób. Szacujemy, że od niedzieli, nie będzie więcej niż tysiąc polskich turystów, a nawet prawdopodobnie mniej, w Egipcie - powiedział. Marcin Bosacki podkreślił, że planami ewakuacji zajmuje się specjalny zespół kryzysowy, pracujący od ubiegłego czwartku.

Rzecznik podziękował biurom turystycznym, które wstrzymały wycieczki do Egiptu. Jednak, jak podkreślił, wciąż dwa polskie biura turystyczne, mimo apeli MSZ wysyłają swoich klientów do tego kraju. Marcin Bosacki powiedział, że za pośrednictwem dwóch biur, wczoraj i dziś do Egiptu wyleciało kilkadziesiąt osób. Rzecznik MSZ działania tych biur określił, jako nieodpowiedzialne. Marcin Bosacki podkreślił, że biura wysyłające klientów do Egiptu argumentują to swoim własnym interesem ekonomicznym.

MSZ apeluje

MSZ apeluje do turystów obecnie przebywających w kurortach w Egipcie, by - jeśli otrzymają ofertę od biura podróży skrócenia swojego pobytu o dwa lub trzy dni - skorzystali z niej. - Apelujemy do nich, by przedłożyli własne bezpieczeństwo, swoich rodzin nad być może złudny komfort kolejnych dwóch lub trzech dni pod słońcem - mówił.

Bosacki powiedział, że resort spraw zagranicznych potępia ataki i zatrzymania przez policję dziennikarzy wykonujących swoją pracę w Kairze, gdzie - jak podkreślił - doszło do eskalacji starć, a sytuacja jest bardzo niespokojna i nieprzewidywalna.

Jak mówił, od czwartku MSZ otrzymuje informacje, że w centrum Kairu ma miejsce "polowanie na dziennikarzy i w ogóle na obcokrajowców". Jak mówił, kilku dziennikarzy zagranicznych zostało mocno pobitych, a jedna osoba poniosła śmierć. Bosacki powiedział, że wszystko wskazuje na to, że nie jest to Polak.

Rzecznik powiedział, że zatrzymanych zostało także kilku polskich dziennikarzy. - Nasi konsulowie natychmiast interweniowali u władz egipskich, ale w tej chwili sytuacja jest taka - o czym ostrzegaliśmy - że nasze interwencje w tych urzędach egipskich, które odnoszą się do nich ze zrozumieniem, nie zawsze są skuteczne - mówił. Bo - jak dodał - nie wiadomo, kto panował nad rejonami wokół placu Tahrir.

Podziękował "absolutnej większości Polaków", którzy zdecydowali się zostać w domu. - Tę sytuację można spokojnie i niemal bezproblemowo zakończyć wówczas, gdy nie będziemy mieli do czynienia z kolejnymi wylotami setek Polaków dziennie - powiedział. Dodał, że na luty planowanych było więcej wylotów, niż na styczeń. Jak mówił, na razie się to nie ziszcza.

Kairski plac Tahrir jest od kilku dni miejscem demonstracji i krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosniego Mubaraka. W piątek rano na placu było wiele tysięcy ludzi; wielka demonstracja jest oczekiwana po piątkowych modłach.

sm