Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 12.02.2011

"Odejście Mubaraka to początek wolności dla Egipcjan"

Egipt idzie ku większym swobodom i wolności - uważa były ambasador Polski w Egipcie Grzegorz Dziemidowicz.
Odejście Mubaraka to początek wolności dla Egipcjanfot. PAP/EPA/STRINGER

Dziemidowicz podkreślił w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że armia faktycznie rządzi tym krajem od kilkudziesięciu lat i tak jest też dzisiaj. Zmienia się jednak filozofia władzy - nie da się rządzić siłą i trzeba dopuścić do władzy partie polityczne i młodzież.

Były ambasador uznał za niemożliwą sytuację, w której armia nie odda władzy.
- Nie ma na to przyzwolenia, zarówno w samym Egipcie, jak i wokół Egiptu, wśród przyjaciół i sojuszników Egiptu.

Grzegorz Dziemidowicz dodał, że Najwyższa Rada Wojskowa składa się z ludzi wyznaczonych przez Mubaraka. Będą oni czuwać nad tym, co będzie robił wiceprezydent Omar Sulejman, który ma przygotować wrześniowe wybory prezydenckie. Do tej pory opozycja nie miała możliwości zgłoszenia swojego kandydata.

Główną siłą opozycyjną jest Bractwo Muzułmańskie. To nie partia polityczna, ale organizacja, która kieruje się zasadami islamu i prowadzi "pracę u podstaw", zajmując się na przykład programami pomocowymi. Bractwo Muzułmańskie było do tej pory nielegalne, ale jego członkowie działali w innych, legalnych organizacjach.

Dziemidowicz podkreślił, że do ustąpienia Mubaraka przyczyniły się Stany Zjednoczone. Dyplomata uznał za wspaniałe przemówienie prezydenta Baracka Obamy, które zostało bardzo dobrze przyjęte przez Egipcjan.

Czytaj więcej na stronie "Jedynki">>>

"Prezydent postanowił ustąpić"

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak, który rządził Egiptem od 1981 roku, ustąpił w piątek ze stanowiska. Władzę tymczasowo przejęła Najwyższa Rada Wojskowa z ministrem obrony Mohamedem Huseinem Tantawim na czele.

"W imię Boga miłościwego, litościwego, obywatele, w tych bardzo trudnych okolicznościach, w których znalazł się Egipt, prezydent Hosni Mubarak postanowił ustąpić ze stanowiska prezydenta republiki i powierzył obowiązki zarządzania krajem wysokiej radzie sił zbrojnych. Niech Bóg wszystkim pomoże" - powiedział wiceprezydenta Omara Sulejman w przemówieniu.

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak jest obecnie z rodziną w Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz.

Radość na placu Tahrir

Egipscy demonstranci nie opuszczają placu Tahrir w Kairze, na którym domagali się odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka. Prezydent w piątek ustąpił, ale kilka tysięcy ludzi zostało na placu twierdząc, że będą pilnować procesu transformacji.
Demonstranci, którzy zostali na placu, chcą, aby nowe władze wzięły pod uwagę ich postulaty: wolne, uczciwe wybory i zniesienie stanu wyjątkowego.

Specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski powiedział w "Sygnałach Dnia", że ludzie ciągle cieszą się z sukcesu. Są zmęczeni, ale zadowoleni. Po południu na placu ma się zacząć wielkie święto zwycięstwa opozycji, na razie w Kairze panuje spokój.

Egipscy żołnierze usunęli barierki ochronne i drut kolczasty otaczający dotychczas plac Tahrir. Zlikwidowali m.in. barykady ustawione przed Muzeum Egipskim przy północnym wejściu na plac. Również czołgi, które blokowały wjazd na plac Tahrir odsunęły się na bok zwalniając drogę.

Armia uprząta wraki samochodów spalonych podczas zamieszek, do których doszło pomiędzy siłami porządkowymi oraz zwolennikami i przeciwnikami Mubaraka w szczytowym okresie demonstracji. Pomagają im cywile, którzy porządkują plac.

Michał Żakowski podkreślił, że nie wiadomo, jaką rolę odegra armia. Nie wiadomo też, czy szef sprawującej władzę Najwyższej Rady Wojskowej, Mohamed Huseine Tantawi, będzie chciał rozmawiać z opozycją, czy będzie forsował własne rozwiązania. Egipcjanie postrzegają armię jako gwaranta demokracji i politycznych przemian, a wojsko cieszy się ogromnym zaufaniem społecznym.

Czytaj więcej na stronie "Jedynki">>>

IAR,kk