Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Wittenberg 04.07.2011

Po hamburgera tylko po kryjomu

Moda na zdrowe odżywianie zapoczątkowała trend na ukradkowe wizyty w fast foodach. Szczególnie nocą klienci pałaszują zakazane smakołyki.
Po hamburgera tylko po kryjomuGlow Images/East News

Nacechowane negatywnie bary szybkiej obsługi stały się swoistym owocem zakazanym – informuje gazeta „Metro”

Jeszcze do niedawna niemal w każdym biurze dominowały sieciowe smakołyki i słodkie napoje gazowane. Jednak, jak podkreśla jeden z pracowników w dużej firmie reklamowej, w dobrym tonie jest przynosić z domu zdrowe sałatki. - Na lunch do fast fooda wyrywam się tylko z jednym zaufanym kolegą z biura – zdradza

- Żona nie pozwala mi jeść fast foodów. Ale czasami pokusa smakowania stopionego żółtego sera i kawałka steku w bułce jest nie do zniesienia – to z kolei wypowiedź innego czytelnika gazety

Fast foody mają się wyśmienicie

Jak wynika z sondażu TNS OBOP przeprowadzonego na zlecenie ENEL-MED, bary szybkiej obsługi działaja niezwykle prężnie. Według badania, 80 proc. mieszkańców największych polskich miast przyznało się, że zdarza im się jeść fast foody. 10 proc. robi to co najmniej raz w tygodniu i w grupie tej dominują mężczyźni.

Sondaż był anonimowy, ale zdaniem ekspertów właśnie dlatego jego wyniki są wiarygodne. Wielu ankietowanych bowiem nigdy nie przyznałoby się pod nazwiskiem do swych kulinarnych zachcianek.

- To wynika nie tylko ze społecznej presji, by zdrowo się odżywiać, ale też z ich rosnącej świadomości, że fast foody są niezdrowe - mówi Małgorzata Gajewczyk z wrocławskiej Akademii Zdrowego Żywienia

"Metro"/mr