Do dramatycznego wydarzenia doszło w czwartek rano, zaraz po pierwszej lekcji. Nauczycielka na przerwie wyszła na szkolne podwórku, oblała się benzyną i podpaliła. – Widziałam jak płonie, trzymając ręce na głowie. Kilka osób usiłowało ją ugasić, ale ona krzyczała „Nie, zostawcie mnie. Nie potrzebuję pomocy, Bóg mi kazał to zrobić” – relacjonowali uczniowie, którzy obrzucili nauczycielkę kocami i ubraniami i ugasili ogień.
Z poparzeniami trzeciego stopnia trafiła helikopterem do szpitala, gdzie odwiedził ją minister edukacji Luc Chatel. Udzielił potem wywiadu radiu RTL mówiąc, że kobieta jest w bardzo złym stanie psychicznym i prawdopodobnie w ciężkiej depresji.
Obejrzyj galerię: Dzień na Zdjęciach >>>
Dzień wcześniej 44-latka uczestniczyła w spotkaniu z rodzicami swoich uczniów, na którym doszło do kłótni. Wiadomo, że kobieta nie miała dobrych kontaktów w szkole, była w sporze z kilkoma ze swoich uczniów.
BBC, sg