Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 15.01.2012

Europosłowie: Buzek budował pomosty w PE

Europosłowie pozytywnie oceniają dobiegające końca przewodnictwo Jerzego Buzka w Parlamencie Europejskim.
Jerzy BuzekJerzy BuzekFlickr/consilium.eu

Jerzy Buzek jako szef Parlamentu Europejskiego, pierwszy z nowego kraju członkowskiego, budował pomosty, choć nie był do końca skutecznym politykiem - mówią o nim eurodeputowani z innych państw.

- Mam wiele szacunku dla przewodniczącego Buzka zwłaszcza za jego przywiązanie do UE. W czasie, gdy Unia jest bardzo atakowana i kwestionowana przez samych Europejczyków, potrzebujemy ludzi, którzy są zdeklarowanymi Europejczykami - powiedziała grecka socjaldemokratka Anni Podimata.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Wskazała też na pewną - jej zdaniem - słabość Polaka. - Pan Buzek jest bardzo szlachetną osobą, ale wolałabym, żeby podczas uczestnictwa w około 20 szczytach UE, które odbyły się od początku kryzysu, nie był aż tak uprzejmy i mówił w imieniu PE nieco głośniej i używał twardszego języka - zaznaczyła.

"Szlachetny, uprzejmy i sprawiedliwy"

- Może Buzek mógłby być czasami twardszy, ale to nie jest w jego naturze. Z drugiej strony nie uważam, żeby przewodniczący PE miał do odegrania taką polityczną rolę. Nie może wywierać presji na kraje członkowskie - powiedział Brytyjczyk z frakcji konserwatystów (EKR) Charles Tannock.

Podkreślił, że ma bardzo pozytywny obraz Jerzego Buzka, choć jako sceptyk nie podziela jego entuzjazmu dla UE. - Był szlachetny, uprzejmy i sprawiedliwy, nie miał konfrontacyjnego podejścia jak wielu jego poprzedników - wskazał.

Także niemiecki liberał, wiceprzewodniczący frakcji ALDE w PE Alexander Graf Lambsdorff przyznał, że Buzek mógłby być momentami twardszy. Podkreślił przy tym, że "czasami członkowie PE mają bardzo ekstremalne poglądy i nie zawsze dobrze się zachowują podczas posiedzeń. Buzek nigdy nie nadużywał młotka przewodniczącego".

- Myślę, że to, co robił bardzo dobrze, to przygotowanie europarlamentu do przyjęcia szerszych kompetencji wynikających z Traktatu z Lizbony. Ogólnie uważam, że to było bardzo dobre przewodnictwo - podsumował Lambsdorff.

"Nie przekroczył czerwonej linii"

Chrześcijański demokrata z frakcji Buzka, Niemiec Michael Gahler nazwał przewodnictwo polskiego polityka "wyjątkowym". - Jego podejście było tak samo europejskie jak polskie, był też wrażliwy na kwestie praw człowieka i demokracji w sąsiedztwie UE - zaznaczył. Zauważył, że Buzek promował Parlament Europejski jako instytucję.

Inni rozmówcy jako wadę Buzka wskazywali jego zbyt szerokie zainteresowania. - Gdy chce się zajmować wszystkim, to siła oddziaływania jest mniejsza. Buzek wypowiadał się na każdy temat - to niezbyt skuteczne - powiedział wieloletni urzędnik PE.

Ocenił też, że Buzek często patrzył przez pryzmat Polski na sprawy europejskie, m.in. na budżet UE. Zaznaczył jednak, że polski przewodniczący PE "nie przekroczył nigdy czerwonej linii" i ogólnie ocenia się, że był dobrym rzecznikiem europarlamentu.

16 stycznia odbędą się nowe wybory prezydium PE.

PAP,kk