Andrzej Seremet przekazał ją do krakowskiej prokuratury, uchodzącej za jego "najbardziej zaufaną". Prokurator skorzystał z ustawowych uprawnień i przekazał sprawę do Krakowa.
- Opinia publiczna powinna dostać jasny komunikat, dlaczego postępowanie odebrano prokuratorom tuż po postawieniu przez nich zarzutów b. szefowi Agencji Wywiadu - podkreśla b. prokurator krajowy Kazimierz Olejnik.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
O zarzutach przedstawionych przez stołecznych śledczych 10 stycznia Zbigniewowi Siemiątkowskiemu nieoficjalnie poinformowała "Gazeta Wyborcza". Zarzuty są jednymi z najcięższych: przeciwko pokojowi, ludzkości oraz przestępst wojennych związanych z wydarzeniami z 2002 roku.
Siemiątkowski zażądał uzasadnienia na piśmie i gdy po dwóch tygodniach pojawił się, by je odebrać, okazało się, że warszawscy prokuratorzy już nie prowadzą sprawy. Według informacji gazety, śledczy byli gotowi, by wnioskować o Trybunał Stanu dla ówczesnego premiera Leszka Millera.
- Sprawa jest w Krakowie, aby zostać umorzona - ocenia kilku rozmówców dziennika z prokuratury.
"Dziennik Gazeta Prawna", PAP/ sm