Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 31.07.2012

Chcą przejąć władzę po Assadzie. Działają w Egipcie

Syria może doczekać się kolejnego rządu na uchodźstwie - tym razem w Egipcie. Misji jego utworzenia i kierowania nim podjął się jeden z syryjskich opozycjonistów, Hajtam al-Maleh.
Rebelianci w AleppoRebelianci w AleppoPAP/EPA/STRINGER

W skład rządu mają wchodzić opozycyjni politycy, zarówno w Syrii, jak i poza jej granicami. Rozpoczynają się konsultacje z jej przedstawicielami.

81-letni al-Maleh to prawnik i obrońca praw człowieka. Dwukrotnie siedział w więzieniu - w latach 1980-86 i 2009-2011. W tym drugim przypadku został ułaskawiony na kilka dni przed rozpoczęciem antyprezydenckiej rewolty.

W 1989 roku rozpoczął pracę w Amnesty International, był współzałożycielem Syryjskiego Stowarzyszenia dla Praw Człowieka. Kierowany przez al-Maleha rząd tymczasowy miałby płynnie przejąć władzę po ewentualnym ustąpieniu prezydenta Baszara al-Assada.

- Gdy to się stanie, nie chcemy znaleźć się w politycznej bądź administracyjnej próżni. Potrzeba współpracy wszystkich stron - mówił al-Maleh.

To nie pierwsza próba zorganizowania się przez syryjską opozycję. W poniedziałek rebelianci zaproponowali powołanie jednolitej struktury grupującej cywilnych i wojskowych przeciwników prezydenta Assada.

Tak zwana Wyższa Rada Obrony miałaby wyłonić radę prezydencką, która rządziłaby krajem. W jej skład wchodziłoby po sześciu polityków cywilnych i wojskowych. Dzień wcześniej propozycję utworzenia rządu tymczasowego złożyła zrzeszająca ugrupowania opozycyjne i rezydująca w Stambule Syryjska Rada Narodowa.

Tak powołany gabinet również zastępowałby już obalonego prezydenta Asada i rządziłby do wyborów. Szef Rady, Abdelbasset Sida, chciał, by w skład nowego gabinetu wchodzili też niektórzy politycy obecnego rządu - tacy, którzy "nie mają krwi na rękach i nie byli zamieszani w korupcję".

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH

(pp)