Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 19.10.2012

Nowe drastyczne zdjęcia ze Smoleńska w internecie

Fotografie znalazły się na blogu, którego wygląd, jak donosi korespondent Polskiego Radia w Moskwie, może świadczyć o tym, że należy do polskiego użytkownika.
Nowe drastyczne zdjęcia ze Smoleńska w interneciePRSteam.net/wikipedia

Od kilku tygodni inne drastyczne zdjęcia z katastrofy są dostępne na blogu Rosjanina Antona Sizycha z miasta Barnauł w południowej Syberii.

Tu przeczytaj więcej>>>

Na najnowszych fotografiach widać ratowników przy wraku Tupolewa, porozrzucane wyposażenie samolotu oraz zwłoki pasażerów. Jedno ze zdjęć jest zrobione z wnętrza samochodu zaparkowanego obok miejsca, gdzie 10 kwietnia 2010 roku spadł Tu-154M. Sugeruje to, że osoba, która fotografowała, mogła swobodnie poruszać się po terenie o ograniczonym dostępie. Zdjęć jest więcej niż na blogu rosyjskiego internauty. Tym razem publikacja jest też bardziej drastyczna, ponieważ fotografie otwierają się wraz ze stronami zawierającymi treści pornograficzne.

Bloger pisze po polsku, że żałuje, iż nie zamieścił tych zdjęć wcześniej. Nie podaje, jakie jest ich źródło. Rosyjski bloger Anton Sizych powiedział z kolei Polskiemu Radiu, że zdjęcia, które umieścił na swoim blogu, dostał od blogerki Tatiany Karacuby, ona zaś - od anonimowego źródła na Krymie.

Anton Sizych nie boi się odpowiedzialności za rozpowszechnianie fotografii w internecie. - Jeśli żadna z instytucji biorąca udział w operacji ratowniczej nie przyznaje, że to są jej fotografie, to nie ma ani w Polsce ani w Rosji takiego prawa, żeby karać za zdjęcia, które są niczyje - tłumaczy Sizych. Dodaje, że najlepszym uczczeniem pamięci ofiar smoleńskiej katastrofy będzie ustalenie prawdy o przyczynach ich śmierci. Podtrzymuje swoją opinię, że fotografie są dowodami na to, iż katastrofę upozorowano.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zapowiedział, że ustali, skąd w internecie wzięły się fotografie ofiar katastrofy smoleńskiej. Rzecznik tej instytucji Władimir Markin zapewnił, że nie pochodzą one z akt śledztwa smoleńskiego. Sprawę, na prośbę polskiego ABW, bada również Federalna Służba Bezpieczeństwa.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, to