Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 20.01.2013

Mali: Francuzi idą po islamskich bojowników

Francuskie wojska zmierzają na północ kraju. Rosja i Kanada zaoferowały pomoc w przetransportowaniu żołnierzy.
Mali: Francuzi idą po islamskich bojownikówPAP/EPA/JEREMY LEMPIN

Ofensywa rozpoczęta 24 godziny temu ma doprowadzić do odbicia z rąk rebeliantów miast Niono i Sevare. Pierwsze z nich było bombardowane przez francuskie samoloty. Sevare ma strategiczne znaczenie jako dobra lokalizacja do bazy lotniczej. Dodatkowo znajduje się blisko miasta Konna, opanowanego przez islamskich bojowników.
- Celem operacji w Mali jest przejęcie kontroli nad całym terytorium kraju - powiedział francuski minister obrony. Jean-Yves Le Drian podkreślił, że wojska nie zostawią nawet fragmentu kraju islamskim rebeliantom.
Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius poinformował, że Rosja zaproponowała Francji pomoc w przerzuceniu francuskich wojsk i zaopatrzenia do Mali. Kanada zaoferowała z kolei pomoc w przetransportowaniu sił afrykańskich.
Szef francuskiej dyplomacji dodał, że liczebność francuskich sił interwencyjnych w Mali może wzrosnąć z obecnych 2 tysięcy do 4 tysięcy. Mobilizowane są francuskie oddziały (szacowane na ok. 2900 żołnierzy) w krajach regionu, m.in. w Senegalu, Burkina Faso czy Nigrze.
Również siły zachodnioafrykańskie będą znacznie większe niż wcześniej planowano i będą liczyły ponad 5,5 tysiąca żołnierzy. Na razie w Mali przebywają niewielkie oddziały z Nigerii i Togo. Z kolei Unia Europejska za kilka tygodni zamierza wysłać do Mali ok. 200 instruktorów wojskowych oraz ok. 250 żołnierzy do ich ochrony. Misja nie będzie mieć charakteru bojowego.
Od 11 stycznia francuskie lotnictwo bombarduje pozycje islamistów na północy Mali. W nocy z 15 na 16 stycznia francuscy żołnierze rozpoczęli operacje lądowe.
W Mali od kwietnia 2012 roku trwa islamska rebelia. Od tego czasu rebelianci zdołali opanować na północy kraju pustynny teren o powierzchni równej Francji. Sprzyjał im chaos, w jakim Mali pogrążyło się po wojskowym zamachu stanu w marcu, który obalił demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.
Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa na zajętych terenach islamiści chcą utworzyć własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom, w tym europejskim.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''