Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Chodurski 04.03.2013

Arłukowicz po spotkaniu z Owsiakiem zapowiada zmiany i kontrole

Po śmierci 2.5-letniej dziewczynki minister zdrowia zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej dla małych pacjentów. Nie przedstawił jednak szczegółów.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas konferencji prasowej.Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas konferencji prasowej.PAP/EPA/Marcin Bielecki

Bartosz Arłukowicz powtórzył, że winni śmierci 2.5-letniej Dominiki zostaną ukarani. Wszystko wskazuje na to, że dziecko zmarło, bo nie udzielono mu na czas pomocy medycznej.

Zdaniem ministra, "na razie wszystkimi kierują emocje", ale trzeba poczekać na wyniki kontroli. Zapewnił, że kontrole zostaną przeprowadzone w sposób dokładny. "Będziemy chcieli wskazać albo ludzi, albo miejsca w systemie, które zawiniły tej sprawie".

Arłukowicz przyznał, że śmierć dziecka jest porażką systemu, ale to człowiek podejmuje decyzje.

W poniedziałek szef resortu zdrowia spotkał się z konsultantami krajowymi do spraw ratownictwa medycznego, pediatrii, medycyny rodzinnej oraz przedstawicielami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W spotkaniu uczestniczył szef WOŚP Jerzy Owsiak.

Informacje o zachowaniu lekarzy wywołały w sobotę ostrą reakcję Owsiaka. Oswiadczył on, że w sytuacji, gdy dzieci w Polsce nie otrzymują właściwej pomocy, WOŚP może wycofać się ze wspierania polskiej pediatrii. W poniedziałek Owsiak powiedział, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy dalej będzie grała, ale, jak podkreslił, "gorycz pozostaje".

Jest śledztwo

Śledztwo ws. śmierci dziewczynki prowadzi prokuratura w Skierniewicach. W poniedziałek śledczy przesłuchali osiem osób, m.in. rodziców dziewczynki, szefa prywatnej placówki, która świadczy w Skierniewicach nocną i świąteczną pomoc medyczną, lekarza, który pełnił dyżur krytycznej nocy, oraz drugiego lekarz, który wcześniej udzielał pomocy dziecku.

Przesłuchano także trzy osoby z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego (WSRM) w Łodzi, w tym zastępcę dyrektora oraz dyspozytora, który nie wysłał karetki po pierwszej rozmowie z matką dziecka.

Przeprowadzona w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi sekcja zwłok dziewczynki nie wyjaśniła przyczyn zgonu. Konieczne będzie przeprowadzenie badań histopatologicznych, zlecone zostaną także badania toksykologiczne. Według prokuratury na określenie przyczyn zgonu trzeba będzie poczekać jeszcze nawet kilka tygodni.

Postępowanie wyjaśniające wszczęła też rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Kozłowska. Na jego wyniki trzeba będzie poczekać ok. miesiąca. Oceniając postępowanie dyspozytora stacji pogotowia, który odbierał pierwsze zgłoszenie od rodziców 2,5-latki, Kozłowska uznała, że rozmowa została przeprowadzona zbyt pobieżnie. Mówiąc z kolei o lekarzu POZ-u, który odmówił przyjazdu do chorej dziewczynki, podkreśliła, że nie pełni "roli prokuratora", ale - jej zdaniem - powinien był się zastanowić, "mając świadomość, że rodzice nie posiadają samochodu, nie mogą sami pojechać z dzieckiem do szpitala".

Lekarze chcą rozmawiać z ministrem

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zaprosił ministra zdrowia na posiedzenie prezydium NRL w najbliższy piątek. Także Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy odniósł się do sprawy. Według związku, sytuacja ta po raz kolejny pokazała, jak wielkie jest znaczenie prawidłowego funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w każdym jego elemencie.

Oświadczenie Owsiaka - czytaj więcej>>>