Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Mirosław Mikulski 22.10.2010

Paluszek i główka...

Uczniowie wykorzystują wszelkie okazje, aby unikać lekcji wychowania fizycznego. Nic dziwnego, że młodzież jest coraz mniej sprawna.
Paluszek i główka...Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Paluszek i główka...
Czytaj także

- Kto nie chce, ten nie ćwiczy – mówią szczerze uczniowie jednej ze szkół. Sposobów jest wiele. Najpierw stosują metody typowo szkolne, zgłaszają nieprzygotowanie do lekcji, a dziewczyny niedyspozycję. Potem sięgają po inne sposoby, nie zawsze uczciwe.

– Można napisać sobie samemu usprawiedliwienie, zgłosić się do lekarza i poprosić o zwolnienie na pół roku albo pójść do pielęgniarki i powiedzieć, że boli brzuszek – mówią ze śmiechem dzieci. Szczerze dodają, że w każdej klasie zawsze jest, co najmniej jedna osoba, która potrafi tak napisać usprawiedliwienie, żeby wyglądało na pismo dorosłych. Wszyscy chętnie z tego korzystają.

Nauczyciele potwierdzają, że dzieci w szkołach nie chcą ćwiczyć. Zenon Ptaszyński, nauczyciel wychowania fizycznego, mówi, że wykorzystują każda lukę. - Zrzucają winę na stan zdrowia, przeziębienie, katar, wizytę u lekarza – twierdzi.

Dodaje, że zna swoich uczniów na tyle, że łatwo odróżnia symulanta od osoby naprawdę chorej, ale niewiele może zrobić. Kiedy otrzymuje zwolnienie podpisane przez rodziców lub lekarza, musi je respektować.

Dorośli też nie są bez winy. Lekcje wychowania fizycznego często odbywają się na korytarzu i są zwyczajnie nudne. Nauczyciele nie mają pomysłu, jak zainteresować młodzież sportem.

(miro)