Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 28.05.2014

Ostatni dzwonek na tańszy kolektor słoneczny

Program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotyczący udzielania wsparcia przy zakładaniu kolektorów słonecznych wzbudził duże zainteresowanie. Dotacja wynosi 45 proc. kosztów ponoszonych przy zakupie i instalowaniu pełnego zestawu kolektorowego. Kończą się właśnie środki przeznaczone na ten cel.

O dopłatę można się starać już jedynie na Mazowszu.

- Warszawski Bank Spółdzielczy przyjmuje ostatnie wnioski na dopłaty do kolektorów słonecznych. Spośród sześciu banków, które otrzymały odpowiednią pulę pieniędzy w 2013 roku na ten cel, pięć już zawiesiło działalność, ponieważ pieniądze zostały wyczerpane. Wprawdzie Narodowy Fundusz ma jeszcze do dyspozycji ostatnie 42 mln zł, ale one pójdą na pokrycie tych umów, które zostały zawarte przez klientów indywidualnych z bankami – mówi Witold Maziarz z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Trudne początki

Pieniędzy na dopłaty do kolektorów słonecznych ubywało z miesiąca na miesiąc ze względu na popularność programu. Jego początki jednak na to nie wskazywały. Polacy powoli przekonywali się do instalacji kolektorów.

- Początki były bardzo trudne, krytyka była dosyć poważna, a oczekiwania wygórowane. Okazało się, że w drugim roku funkcjonowania programu ruszyła lawina wniosków i dzisiaj mamy 60 tys. instalacji, które skutecznie pozyskują energię słoneczną na ogrzewanie budynków – wyjaśnia Maziarz.

Zmiany w programie

Program w czasie swojego trwania zmieniał się.

- Program ewoluował. Wprowadziliśmy kilka istotnych zmian, które skrzętnie wykorzystywali nasi klienci indywidualni, np. poszerzając możliwości ogrzewania wody użytkowej do celów konsumpcyjnych, wykorzystując możliwość instalacji do ogrzewania centralnego w budynkach (…) W tej chwili 60 tys. instalacji produkuje ciepło. Dla nas jest to efekt przede wszystkim ekologiczny, ponieważ te wszystkie instalacje zmniejszają zużycie innych energii pochodzących z paliw kopalnych – mówi Maziarz.

Największa popularność programu na południu

Najwięcej instalacji jest na południu Polski.

- Śląsk, Małopolska to są te regiony, które upodobały sobie kolektory słoneczne. 6 tys. instalacji w jednym województwie to jest rekord, który został osiągnięty w ostatnim czasie – informuje Maziarz.

Program Prosument

Obecny program dopłat zbliża się ku końcowi, ale to nie oznacza, że osoby, które chcą skorzystać z dofinansowania na kolektory słoneczne czy pompy ciepła, już nie mają szans.

- Wiedzieliśmy oczywiście, że koniec programu kiedyś nastąpi, przewidywaliśmy, że będzie to połowa tego roku i obiecaliśmy zarówno polskim rodzinom, jak i branży producenckiej, że będzie jego następca – program Prosument – wyjaśnia Maziarz.

Osoby zainteresowane skorzystaniem z nowego dofinansowania powinny zwrócić się do swojego samorządu z pytaniem, czy zechce pośredniczyć we współpracy z NFOŚiGW, bo to jest warunek konieczny.

- Będziemy współpracowali z wojewódzkimi funduszami, a potem ostatecznie bankami. Natomiast na dzisiaj pierwsza ścieżka dofinansowania wiedzie poprzez samorządy. Jeżeli jesteśmy zainteresowani zainstalowaniem paneli fotowoltaicznych albo dodatkowo jeszcze kolektorów słonecznych, można zgłosić się do samorządu, przedstawić wniosek i ten grupowy wniosek, składający się z wniosków wielu mieszkańców, przekazać do Narodowego Funduszu. My rozpatrujemy wniosek konkretnego samorządu i przeznaczamy pieniądze na ten cel – informuje Maziarz.

Prosument nie jest bezpośrednią kontynuacją programu wsparcia instalowania paneli słonecznych, ale jego rozszerzeniem. Akcent kładzie się na źródła produkujące energię elektryczną, a nie ciepło. W ramach Prosumenta do końca 2015 roku można uzyskać czterdziestoprocentowe dofinansowanie na źródła prądotwórcze i dwudziestoprocentowe na instalacje kompleksowe.

Justyna Golonko, awi