Jak mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego chodzi o to, aby był większy wachlarz tych możliwości i aby były one bardziej elastyczne.
- Chciałem wyraźnie zaznaczyć, że takie rozwiązanie, jak całkowity zakaz palenia węglem, nie jest konieczne wszędzie, a w wielu miejscach jest niewykonalne np. na obszarach wiejskich, gdzie niejednokrotnie nie ma sieci gazowych, gdzie nie ma sieci ciepłowniczych. Tam ludzie stosują paliwa stałe i będą je dalej wykorzystywać. Chodzi o to, aby ten proces ucywilizować, czyli aby urządzenia, w których spalany jest węgiel spełniały określone standardy emisyjne – tłumaczy Andrzej Guła.
Nawet Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła, że głównym powodem zanieczyszczenia powietrza jest emisja z domowych pieców grzewczych.
Potrzebne są zmiany, a są też na nie pieniądze - zarówno krajowe jak i unijne
- To są bardzo pokaźne środki w ramach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, zabudżetowano blisko miliard złotych na wymianę tych starych, nisko-sprawnych kotłów węglowych – dodaje.
W ramach programu KAWKA można dostać nawet 90 procent kosztów zakupu nowego kotła.
Sylwia Zadrożna