Miłość nie istnieje. To tylko chemia w mózgu
Bawole jaja, móżdżki, oczy, karaluchy czy zupa z węża - to przysmaki w różnych częściach świata. Jak poradzili sobie z taką regionalną kuchnią słuchacze Czwórki? - W Laosie jadłam szczury. Sprzedały nam je kobiety, które podbiegły do autobusu, którym jechaliśmy. I przyznam, ze najbardziej smakowały mi… serduszka - wspominała jedna z słuchaczek.
Czym jeszcze podczas urlopów zaskakiwani byli nasi słuchacze i jak radzili sobie z takimi kulinarnymi frykasami? O tym w nagraniu wakacyjnego anrtyporadnika.