Samochód Warszawa M-20 przechodzi ostatni test

Dziennikarz Polskiego Radia obserwował jak w szklanej kabinie deszczowej samochód przechodzi ostatni test...
- Lakier karoserii i szyby pokryte są drobnymi kropelkami wody. Samochód wygląda tak, jakby rzeczywiście przejechał przez rzęsisty deszcz. Tylko na przednich szybach nie działają jeszcze wycieraczki - relacjonuje dziennikarz.
Nie działają, bo samochód czekają jeszcze kolejne etapy produkcyjne, podczas których zostanie wyposażony w brakujące jeszcze części. Wtedy, jak mówi inżynier zakładu FSO, Warszawa M-20 otrzyma ostatnią kosmetykę. - Gotowy wóz numer 1 opuści zakład w dniu 7 listopada, pięćdziesiąt cztery dni przed uprzednio planowanym terminem. Zgodnie z październikowymi zobowiązaniami całej załogi - wyjaśnia inżynier.
Ostatecznie pierwsza Warszawa M-20, zmontowana z części sprowadzonych z ZSRR, zjechała z taśmy montażowej 6 listopada. Początkowe planowano produkcję dwudziestu pięciu tysięcy sztuk rocznie, ale do końca 1951 roku powstało jedynie siedemdziesiąt pięć egzemplarzy. Założeń produkcyjnych nie udało się osiągnąć.

jl