Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 12.12.2012

"Rzucanie naczyniami nie jest dobrym sposobem rozładowania stresu"

– Ludzi, którym na czymś zależy, denerwuje wiele rzeczy – tłumaczy w "Poranku OnLine" mówi psycholog, trener osobisty Miłosz Brzeziński. – To oznacza, że mają jakąś koncepcję świata i próbują do niej dążyć.
Rzucanie naczyniami nie jest dobrym sposobem rozładowania stresuGlow Images/East News

Jeśli już złość zagości w naszym umyśle, niewiele możemy zrobić. – Istnieje taki próg zdenerwowania, powyżej którego nie mamy już nad sobą kontroli. Przestajemy słuchać, co się do nas mówi – tłumaczy gość Czwórki. – Wówczas jesteśmy "straceni". Można jedynie zrobić krzywdę komuś, albo… sobie, uderzając w jakiś twardy przedmiot.

Zdaniem Brzezińskiego nie warto czekać, aż złość w nas "urośnie" i nie należy pozwalać jej wybuchać ze zdwojoną siłą. – Trzeba ją wygaszać tak szybko jak to możliwe, każdym możliwym sposobem – mówi psycholog. – Niektórzy wkładają głowę do zamrażalnika lub pod kran, inni liczą od 378 w dół, by skupić się na czymś innym niż emocje.

Jedną ze znakomitych, zdaniem ekspertów, metod na uspokojenie, jest właściwe oddychanie, zwane zasadą "5, 7, 8". – Pięć sekund wdechu, siedem - zatrzymania powietrza i osiem - wydechu – mówi Brzeziński. – To wbrew pozorom trwa strasznie długo, więc jeśli powtórzymy ćwiczenie cztery razy pod rząd, poziom zdenerwowania opadnie.

Według gościa Czwórki, egzaminu podczas rozładowywania agresji, nie zdaje rzucanie naczyniami, ani innymi przedmiotami. – To działa wręcz przeciwnie – mówi psycholog. Dlaczego? Posłuchaj nagrania rozmowy z gościem "Poranka OnLine" po kliknięciu w załączony plik dźwiękowy.

Miłosz
Miłosz Brzeziński w Czwórce/fot. W.Kusiński

(kd)