Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Ula Kaczyńska 14.05.2014

Rodzice, którzy chcą dobrze, mogą zaszkodzić!

- Współczesny rodzic jest bardzo zagubiony. Kiedyś wychowywano dziecko intuicyjnie, dziś jest mnóstwo pedagogicznych opcji i metod - uważa psycholog Anna Kałuba-Korczak. - Dodatkowo brak odpowiednich wzorców powoduje, że wychowanie dziecka to obecnie naprawdę trudna praca.
Rodzice, którzy chcą dobrze, mogą zaszkodzićGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Jacy są współcześni rodzice - sonda (Czwórka/4 do 4)
  • O wyzwaniach współczesnego rodzicielstwa opowiada psycholog Anna Kałuba-Korczak (Czwórka/ 4 do 4)
Czytaj także

Dzieci i ich wychowanie to ostatnio gorący temat, który potrafi doprowadzić do burzliwych dyskusji. Z jednej strony mamy dyktaturę rozwrzeszczanych pociech i kompletnie bezradnych rodziców, z drugiej - tych, którzy otwarcie deklarują, że nigdy nie będą mieć potomstwa.

Wyzwania współczesnego ojcostwa >>>

- Dziecko z natury jest egoistyczne, skupione tylko na sobie i nie szanuje innych. Każdy z nas taki był w dzieciństwie - przekonuje rozmówczyni Krzyśka Grzybowskiego. - Ale od tego jest proces wychowania i socjalizacji, żeby takiemu młodemu człowiekowi pokazać, że świat nie kręci się wokół niego, że nie jest jego pępkiem. Niestety dziś zdarza się tak, że dziecko ciągle jest na pierwszym planie. Jego potrzeby są najważniejsze, a rodzice przyjmują to bezkrytycznie.

O tym, że to nie jest dobre przekonuje m. in. Michael Thompson - psycholog dziecięcy i autor książki "Tęsknota za domem i szczęściem", który uważa, że czas spędzony bez rodziców może wzmocnić nasze dzieci.

Anna
Anna Kałuba-Korczak

Tymczasem współczesna mama czy współczesny tata zrobią wszystko, żeby zostać najlepszymi przyjaciółmi swojego dziecka. Spędzają z nim każdą możliwą chwilę, zaspokajają wszystkie potrzeby, sterują rozwojem od najmłodszych lat. W ten sposób wychowują zdołowane i mało zaradne dzieci, przekonane o tym, że wszystko im się należy. - Te dzieciaki są jakby lustrzanym odbiciem swoich rodziców: młodych, głośnych i bardzo roszczeniowych - mówi Anna Kałuba-Korczak z Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej "Uniwersytet dla Rodziców". - Kiedyś z dzieciakami szło się na plac zabaw, albo wysyłało się je na podwórko. Teraz rodzice z dziećmi anektują kolejne przestrzenie - kawiarnie, kluby, filharmonie. Niestety nie we wszystkich tych miejscach potrafią zapanować nad swoimi pociechami, co oczywiście ma prawo budzić sprzeciw innych. W tej sytuacji warto zachować zdrowy rozsądek. Jeśli chcemy, żeby dziecko od najwcześniejszych lat miało kontakt z klasyką, możemy je wysyłać na poranki adresowane do najmłodszych słuchaczy. Dobierajmy propozycje do wieku naszej pociechy. I miejmy na uwadze to, że rodzicielstwo nie polega na całkowitej kontroli i przekonaniu, że moje dziecko jest najważniejsze na świecie.

(kul/pj)