Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Andrzej Cała 17.09.2014

Amerykańska dyplomacja w gąszczu problemów

Jaką postawę wobec obecnej sytuacji w Europie i na Bliskim Wschodzie przyjmą Stany Zjednoczone? Czy w interesie Ameryki jest poważne angażowanie się w trwające konflikty, czy też rola rozjemców?
Barack Obama przemawia do amerykańskich żołnierzy w bazie na FlorydzieBarack Obama przemawia do amerykańskich żołnierzy w bazie na FlorydziePAP/EPA/BRIAN BLANCO

Dla Stanów Zjednoczonych wszelkie konflikty i spięcia w Europie są zakłóceniem tego, co najbardziej cenią w przypadku Starego Kontynentu, czyli spokoju. - To ich największy interes w Europie i wydawało się, że jest odfajkowane, nie trzeba za bardzo poświęcać uwagi temu regionowi. Ostatnio jednak sytuacja diametralnie się zmieniła - podkreślił w "4 do 4" prof. Bohdan Szklarski, amerykanista.
Zaznaczył zarazem, że w świecie dyplomacji trwa przekonywanie Amerykanów, że Europa nie kończy się na Odrze, lecz znacznie dalej. - Po raz kolejny widać, że nasi zachodni partnerzy mają dość krótki wzrok - ocenił sarkastycznie gość Czwórki.
ZOBACZ TEŻ: O Putinie, Rosji i geopolityce

Szklarski dodał również, że interesem Stanów Zjednoczonych w kontekście Europy jest doprowadzenie do sytuacji, w której kraje naszego kontynentu same w stu procentach dbały o swoje sprawy wewnętrzne i bezpieczeństwo. - Oczywiście nie chodzi tutaj o ich całkowite wyłączenie, ale ograniczenie tego udziału do minimum - zaznaczył.
Amerykanie nie mogą skupić większości swojej uwagi na sytuacji w Europie, bo są też poważnie zaangażowani w to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Zagrożenie ze strony państw islamskich nie maleje.

Jakie będą dalsze kroki Stanów Zjednoczonych? Posłuchaj materiału z "4 do 4".
ac, pg