Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Katarzyna Kucharska 07.01.2013

Gdzie zaczyna się piractwo?

Polskie prawo, chroniące prawa autorskie, jest stare i nieprzystosowane do dzisiejszych czasów, jednak wciąż jest prawem obowiązującym. Czy rzeczywiście zupełnie legalnie możemy ściągać z sieci muzykę, filmy, seriale i książki?
Dominik Batorski, socjolog internetu, Radosław Czajka, fundacja Nowoczesna Polskai Krzysztof GrzybowskiDominik Batorski, socjolog internetu, Radosław Czajka, fundacja Nowoczesna Polska i Krzysztof Grzybowski

"Mam prawo kopiować książki. Mam prawo ściągać filmy. Mam prawo dzielić się muzyką" - to są główne hasła nowej kampanii społecznej "Prawo Kultury", której pomysłodawcami są działacze Fundacji Nowoczesna Polska. Kampanię firmują znane twarze ruchu na rzecz wolnej kultury, w tym Aleksandra Sekuła, literaturoznawczyni i współtwórczyni serwisu Wolne Lektury, Marcin Cisło, znany jako DJ Kwazar, a przede wszystkim najbardziej popularny prawnik polskiego internetu, czyli Piotr "VaGla" Waglowski.

Obowiązujące w Polsce prawo pozwala nam ściągać z sieci pliki dźwiękowe, filmy czy książki. Jednak od lat toczy się dyskusja o piractwie. Dostrzegamy prawa obywateli do dostępu do kultury oraz twórców do wynagrodzenia. Co jest piractwem, a co nie? - o to swoich gości: Radosława Czajkę z Fundacji Nowoczesna Polska i Dominika Batorskiego, socjologa internetu, pytał Krzysztof Grzybowski.

- Kampania "Prawo Kultury" służy do tego by ludziom powiedzieć jakie mają prawa i wolności według obowiązujących ustaw o prawie autorskim - mówi Radosław Czajka.

- Prawo autorskie jest przystosowane do czasów, w których produkty i treści krążyły raczej w materialnej postaci - mówi Dominik Batorski. - Wtedy było łatwo zdefiniować, co jest legalne, a co nie. W świecie cyfrowego obrotu treściami ta definicja jest dużo trudniejsza - wyjaśnia problemy z interpretacją ustaw i prawnych zapisów.

W tej chwili przyjmuje się, że nielegalne jest rozpowszechnianie treści bez zgody twórcy, ale samo ich ściąganie, oglądanie, pobieranie czy odsłuchiwanie nie jest łamaniem prawa. Wynika z tego, że pobieranie plików z torrentów jest piractwem, gdyż ten mechanizm działa tak, że ściągając plik, jednocześnie udostępniamy go.

Okazuje się, że dziś prawo twórcy do wynagrodzenia często zależy od naszych sumień. Badania pokazują też, że to nie finanse, a zwykła wygoda powoduje, że pobieramy pliki z internetu.

O kampanii "Prawo Kultury" już robi się głośno. Związek Producentów Audio-Video atakuje kampanię, a jej twórców oskarża, że to "namawianie do złodziejstwa". Wysłuchaj załączonej audycji "4 do 4" Krzysztofa Grzybowskiego i dowiedz się więcej o ściąganiu z sieci - tym legalnym i tym niezgodnym z prawem.

(pj)