Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 04.11.2016

Polscy producenci przetworów mlecznych boją się następstw umowy CETA

Polscy producenci przetworów mlecznych nie są jednoznaczni w ocenie spodziewanych następstw umowy o wolnym handlu podpisanej między Unią Europejską i Kanadą. Przeważają jednak obawy.
Posłuchaj
  • O obawach związanych z umową CETA mówili w „Agro-Faktach” radiowej Jedynki: Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich i Edward Bajko, prezes Spółdzielczej Mleczarni Spomlek (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

O przyszłość polskiego przetwórstwa mleka niepokoi się Waldemar Broś, prezes  Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, którego zdaniem masowa skala produkcji za oceanem  będzie źródłem przewagi tamtejszych producentów w konkurowaniu z europejskimi firmami.

- Dominuje tam gospodarka wielkoobszarowa, duże koncerny, na pewno są więc niższe koszty bezpośrednie. Grozi nam więc zalania tańszymi produktami spożywczymi, w tym mleczarskimi – uważa gość radiowej Jedynki.

Więcej optymizmu prezentuje Edward Bajko, prezes Spółdzielczej Mleczarni Spomlek, który uważa, że z przetwórcami z Kanady możemy skutecznie konkurować w produkcji serów. 

- Mamy równe szanse – zaznacza.

Trudności z zaistnieniem na rynku kanadyjskim

Tymczasem Waldemar Broś zwraca uwagę na spodziewane trudności z zaistnieniem na rynku kanadyjskim naszych przetworów mlecznych, ze względu na jego nasycenie produktami pochodzącymi z USA.

- Jeżeli dzisiaj weźmiemy pod uwagę to, że Kanada liczy mniej więcej tyle ludności co my i fakt, że produkcja mleka jest podobna jak w Polsce, może o 1 mld litrów niższa, ale mają za sąsiadów Stany Zjednoczone, gdzie produkcja dzisiaj jest szacowana na ok. 95 – 96 mld litrów, to oznacza, że konsumenci są przyzwyczajeni do tamtych produktów, tamtej produkcji – uważa Waldemar Broś.

Nowe wyzwania ekonomiczne

Zdaniem Edwarda Bajko dla sprostania nowym wyzwaniom ekonomicznym, konieczne będzie zachowanie standardów, zgodnie z którymi produkuje się żywność w Unii Europejskiej, w dużej mierze tych dotyczących rezygnacji z udziału organizmów modyfikowanych genetycznie.

- Nie bałbym się tutaj o zdrowie naszych konsumentów, bardziej o koszty. Po prostu produkcja żywności genetycznie modyfikowanej jest tańsza. Jeżeli to będą diametralnie inne regulacje tutaj i tam, to nie mamy szansy wygrać kosztowo. Dla konsumentów cena nadal jest ważnym elementem decyzyjnym – zauważa Edward Bajko.

Odmienne przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności

Analizując kwestie zdrowotne, Waldemar Broś podkreśla różnice wynikające z  odmiennych przepisów w prawie żywnościowym Kanady i Polski.

- W Polsce obowiązuje zasada ostrożności, czyli nie dopuszczamy do sprzedaży żadnych produktów, jeżeli istnieje podejrzenie, że mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka czy środowisko. W całej Ameryce panuje zasada tzw. otwartości. Produkty mogą być wycofane dopiero wtedy, kiedy zostanie udowodniona ich szkodliwość – mówi Waldemar Broś.

Komisja Europejska zwraca uwagę, że CETA znosi 99 proc. ceł między Unią a Kanadą. Jeśli chodzi o żywność, to z porozumienia wyłączone są niektóre rodzaje produktów, jak na przykład drób i jaja.

Dariusz Kwiatkowski, awi