W pierwszym dniu listopada katolicy tradycyjnie wspominają tych, którzy dostąpili zbawienia i przebywają w niebie. To również czas nostalgii, zadumy i przeżywania starty po bliskich. Jednak brat Szymon Janowski zaznaczył, że z perspektywy wiary, powinniśmy żyć również optymizmem i nadzieją, że za jakiś czas wszyscy razem spotkamy się w raju.
– Jest to część Dobrej Nowiny, którą głosi Kościół, że jesteśmy wezwani do życia wiecznego. Dlatego też cmentarz nie powinien być dla nas miejscem, które kojarzy nam się jedynie z dramatem i tragedią. Przebywając przy grobach naszych bliskich powinniśmy jednocześnie oczekiwać na zmartwychwstanie – wskazał duchowny. – Cmentarz nie jest dla nas końcem. To dopiero początek życia, które będzie w pełni piękne – dodała Monika Jałtuszewska.
Wielu osobom ciężko jest jednak połączyć wizyty na cmentarzach i wspominanie tych, którzy już nie żyją z radością. – Jest to mieszanka tego, co pochodzi z wiary i tego, co w człowieku jest bardzo ludzkie. To dwie rzeczywistości, które zawsze będą się w nas ścierać. Wiadomo, że ciężko jest się cieszyć, gdy komuś niedawno zmarł ktoś bardzo bliski. Nie chodzi o to, żebyśmy na siłę zmuszali się do jakiejś sztucznej radości, ale byśmy stanęli w prawdzie, że owszem przeżywamy stratę i ból, ale dzięki wierze w zmartwychwstanie Chrystusa spotkamy się kiedyś w niebie – wyjaśnił kapłan.
Monika Jałtuszewska zgodziła się z tym, ze niektórzy traktują święta zbyt powierzchownie, co utrudnia ich właściwe przeżywanie. Zaznaczyła, że często brakuje głębszej refleksji nad tym, jaki jest tak naprawdę sens uroczystości, w których uczestniczymy.
Polskie Radio 24/db
--------------------------
Data emisji: 1.11.2018
Godzina emisji: 9.35