Najbardziej narażone na odmrożenia są policzki, nos, uszy, broda, dłonie i stopy. Kończyny powinny być zawsze ubrane w ciepłe rękawiczki i buty. Jednak twarz z reguły na nartach jest nie przykryta, a przy silnym mrozie, dużej wilgotności i wietrze bardzo łatwo wychłodzić te części ciała. Co robić, jeśli za bardzo się wychłodzimy?
Po pierwsze osobę wychłodzoną należy jak najszybciej przenieść do ciepłego pomieszczenia. Pamiętać o ułożeniu ciała tak, by nie było żadnych ucisków, gdyż utrudnia to krążenie. Powinno się także rozluźnić odzież i rozsznurować buty.
Ciało należy rozgrzewać stopniowo, najlepiej "przytulając" się do zmarzniętej osoby. Można podawać ciepłe napoje z dużą ilością cukru. Jeśli są pęcherze trzeba je przykryć wyłącznie jałowym opatrunkiem.
Nie wolno rozcierać odmrożonych miejsc śniegiem, gdyż brudna woda powoduje zakażenie odmrożonych miejsc.
Po żadnym pozorem nie podawać alkoholu, gdyż rozszerza on naczynia krwionośne i może doprowadzić do wychłodzenia całego organizmu. Jeśli zimna krew z kończyn dotrze do serca może to spowodować zawał serca. Nie wolno też palić tytoniu, gdyż nikotyna zwęża naczynia krwionośne, co może pogorszyć rokowania na wyzdrowienie.
Aby uniknąć odmrożenia i wychłodzenia trzeba koniecznie ubierać się na "cebulkę". Koniecznie zabierać na narty czapkę i rękawice nawet, jak jest ładna pogoda. Twarz posmarować kremem natłuszczającym odpowiednim do temperatury. Tłuszcz zabezpiecza przed działaniem zimna. I co najważniejsze przed wyjściem na silny mróz nigdy nie pić alkoholu, gdyż powoduje on uczucie ciepła, które jest bardzo złudne. Większość osób, które zimą zamarzają piła wcześniej alkohol.
Andrzej Szozda