Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 21.12.2018

Długo odwlekany cios spadnie na Nord Stream 2 w styczniu? B. premier: wystarczy jedno spotkanie

Kilka krajów na czele z Niemcami blokuje wprowadzenie dyrektywy gazowej, która może skomplikować funkcjonowanie Nord Streamu 2, a może i sprawi, że będzie nierentowny.  - Rozmawiałem z kanclerz Niemiec. Mówi, że wyjaśniane są wątpliwości prawne – mówił w Warszawie Jerzy Buzek premier i były szef PE, obecnie szef komisji ds. energii w PE. Ma jednak nadzieję, na porozumienie w sprawie dyrektywy w styczniu. Opowiada się za tym przewodząca UE w tym półroczu Rumunia.

CZYTAJ TAKŻE
nord stream free 1200 ilustr1.jpg
B. ATTACHE WOJSKOWY W POLSCE: USA POWINNY WPROWADZIĆ SANKCJE NA NS2

Jerzy Buzek, pytany na konferencji w Warszawie, czy brak możliwości przyjęcia dyrektywy gazowej w czasie półrocza prezydencji austriackiej to kompromitacja UE, ocenił, że to nieadekwatna ocena, bo Parlament Europejski i Komisja Europejska, stosujące metodę wspólnotową, zdecydowanie popierają dyrektywę gazową. Natomiast problem jest w Radzie UE – to niektóre państwa UE, stosujące metodę międzyrządową, blokują ten proces.

- Wszystkie inwestycje na terenie UE podlegają jej prawu, tak samo powinno być z Nord Streamem 2 – mówił Jerzy Buzek. Były premier i były przewodniczący PE ma nadzieję, że sprawa ruszy w styczniu – czeka jednak na to bezskutecznie od połowy marca. W tym czasie Jerzy Buzek odbył wiele rozmów z przedstawicielami prezydencji austriackiej, co jednak w niczym nie pomogło. Jak mówił były premier, w tym tygodniu poruszano tę sprawę na spotkaniu ministrów energii UE i jest duże oczekiwanie, że prezydencja rumuńska zajmie się tą sprawą jak najszybciej.

Jerzy Buzek dodał, że PE chce, aby spotkanie w sprawie Nord Streamu odbyło się niedługo po Nowym Roku. - Wystarczy jeden trilog. Nie potrzeba nawet dwóch. Dyrektywa ma cztery strony. Nie ma tam tak skomplikowanych treści – mówił Jerzy Buzek.  

Nord Stream 2 – to bardzo poważne zagrożenie dla regionu – tego zdania jest wielu ekspertów. Już samo uzależnienie energetyczne do Rosji, jaki niesie ten projekt, to powrót do polityki warunkowanej kaprysami rosyjskiego kurka.

Jednak eksperci zwracają uwagę, że to rozwiązanie, które pomija Polskę, Białoruś i Ukrainę, a pozwalając potencjalnie wyłączyć Ukrainy z tranzytu gazu, zwiększa ryzyko nasilenia się rosyjskiej agresji. Jak zauważał w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl były attaché wojskowy w Polsce płk Ray Wojcik, NS2 może prowokować Rosję do takich groźnych pomysłów jak flotylla NS2, pod pretekstem konieczności ochrony gazociągu.


Fot. Didier BAUWERAERTS /Unia Europejska 2018

Były premier i były szef Parlamentu Europejskiego, a obecnie przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim, Jerzy Buzek, mówił w Warszawie, że Unia Europejska nie ma możliwości blokady budowy Nord Streamu 2. Jednak dyrektywa gazowa może wpłynąć na jego funkcjonalnie.

Opór państw, które budową Nord Streamu są zainteresowane, może jednak sugerować, że kwestia dyrektywy może zmienić wiele.

Sprawa ta ani drgnęła w czasie prezydencji Austrii w Radzie UE, jako że Wiedeń popiera projekt NS2 i uczestniczy w nim austriacki kapitał. Firma OMV jest w grupie firm, budujących ten gazociąg, pozostałe to niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielone z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.

Rumunia zapowiada, że za jej półrocznej prezydencji w Radzie UE, sprawa ruszy z miejsca. Teoretycznie, może ona się zostać zamknięta jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Od pewnego czasu w Stanach Zjednoczonych rozważana jest możliwość wprowadzenia sankcji dla firm uczestniczących w projekcie Nord Stream 2.

Dyrektywa, która dotyczy NS 2 i o którą stara się Parlament Europejski, zakłada objęcie prawem unijnych gazociągów importujących energię na teren UE oraz ich podmorskich części.

***

Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl