Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 13.10.2020

Białoruski działacz: system trzeszczy w szwach, Łukaszenka nie ma wyjścia, niech ucieka, póki działa lotnisko

- Radziłbym Łukaszence, by wykorzystał ten czas na uporządkowanie swoich spraw i jak najszybsze opuszczenie Białorusi. Nie widzę bowiem możliwości, by mógł pozostać długo w tym kraju, jeśli patrzeć na świadectwa przestępstw publikowane przez obrońców praw człowieka i ekspertów – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wład Kobets, białoruski działacz z ośrodka iSANS i z Centrum Solidarności Białoruskiej, komentując ultimatum Swiatłany Cichanouskiej. Cichanouska wezwała Łukaszenkę, by zapowiedział swoją dymisję, w innym razie 26 października rozpocznie się powszechny strajk.

wojsko białoruś stock 1200.jpg
Działacz Wincuk Wiaczorka: Białorusini pokazali, że chcą wolności, to wybór wartości Zachodu - wolność nie koreluje z Kremlem

- Czas Łukaszenki się skończył. Kraj nie może znajdować się długo w tak nieokreślonym i niepewnym stanie. Każdy dzień Łukaszenki przy władzy – niszczy ten kraj – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wład Kobets, białoruski działacz z ośrodka iSANS. komentując ultimatum Swiatłany Cichanouskiej.

Wład Kobets zaznaczył, że scenariusz dla Białorusi jest jasny: Cichanouska ma mandat, by przeprowadzić wolne wybory. Potem wybrany zostanie nowy parlament.

Czytaj także

- Próba finlandyzacji, próba stworzenia z Białorusi jakiegoś geopolitycznego tworu bez prawa ruchu w żadną stronę (np. bez możliwości ruchu ku Zachodowi, ku NATO red.), nigdy nie zostanie uznana przez naród białoruski – podkreślił także działacz.

Czytaj także: 

Strajk w organach siłowych

- Wielu funkcjonariuszy w bloku siłowym stosuje obecnie de facto strajk włoski. I już nawet nie zwalniają tam ludzi za niewykonanie rozkazu, bo nie ma kim ich zastąpić. W wielu przypadkach choć ludzie piszą wnioski o zwolnienie - są proszeni, by zostali na służbie – zauważa działacz.

- Ten system trzeszczy w szwach. Mamy wiadomości z wielu źródeł, z różnych resortów. Są ludzie, którzy na 100 procent znają wyniki głosowania. Wiedzą, że Aleksander Łukaszenka nie wygrał, a Cichanouska wygrała – mówi.

Wład Kobets zaznacza, że Łukaszenka miał dwa miesiące, by inaczej zakończyć swoją karierę polityczną. Teraz, jak mówi, ma dwa tygodnie by opuścić Białoruś.

Działacz zaznacza, że według niektórych źródeł Łukaszenka miał spotkać się z opozycją uwięzioną w areszcie KGB po konsultacjach z Kremlem. Chodziło zapewne o zaprezentowanie kremlowskiego wariantu konstytucji.

Więcej w rozmowie.

***

Zachęcamy do przeczytania wywiadu.

en protest białoruś 1200.jpg
B. kandydat na prezydenta Białorusi Wital Rymaszeuski: po lekcji Krymu Zachód musi stawić Rosji opór, bo po Białorusi może być Polska

PolskieRadio24.pl Swiatłana Cichanouska wezwała Aleksandra Łukaszenkę do ustąpienia. Zaprotestowała przeciwko brutalności reżimu. Stwierdziła, że jeśli nie zostaną spełnione trzy postulaty Rady Koordynacyjnej, 26 października na Białorusi będzie miał miejsce strajk generalny, będzie miała miejsce blokada dróg.

Z jednej strony to ryzyko, z drugiej widać, że Rada Koordynacyjna bierze odpowiedzialność za swój naród, stawia konsekwentne żądania. Czy ultimatum to słuszny krok - pana zdaniem?

Wład Kobets, dyrektor ośrodka iSANS: Swiatłana Cichanouska jest zwyciężczynią wyborów. Aleksander Łukaszenka dostał wiele czasu na to, by zrozumieć, że nie będzie dalej kierował Białorusią. Ostatnie dwa miesiące były okresem przejściowym i z punktu widzenia Łukaszenki warto było z tego skorzystać, nie prowokując sankcji, nie doprowadzając do sytuacji, w której są wciąż nowe i nowe ofiary reżimu.

Łukaszenka nie zrozumiał tego. Może i nie jest w stanie. Teraz jednak czas się skończył. Kraj nie może znajdować się długo w tak nieokreślonym i niepewnym stanie. Każdy dzień Łukaszenki przy władzy – niszczy ten kraj. Im szybciej odejdzie - będzie lepiej i dla kraju, i dla społeczności międzynarodowej, i dla Łukaszenki. Przekroczył już dość czerwonych linii.

Teraz słyszmy od zastępcy ministra spraw wewnętrznych, że MSW gotowe jest używać broni palnej przeciwko swoim obywatelom. Reżim przekracza kolejne granice, a dość jest już materiału dla międzynarodowych trybunałów. Pora to kończyć.

Radziłbym Łukaszence, by wykorzystał ten czas na uporządkowanie swoich spraw i jak najszybsze opuszczenie Białorusi. Nie widzę bowiem możliwości, by mógł pozostać długo w tym kraju, jeśli patrzeć na świadectwa przestępstw publikowane przez obrońców praw człowieka i ekspertów.

Wiele zależy też od otoczenia Łukaszenki.

białoruś 1200 free mińsk
Polska, UE, szykują plan Marshalla dla Białorusi. Ekonomista Janusz Wdzięczak: ten kraj ma olbrzymie szanse na sukces gospodarczy

Protesty trwają już dwa miesiące. Wychodzi na nie co niedzielę ponad 100 tysięcy ludzi. Łukaszenka nie zamierza jednak ustąpić, choć większość świata cywilizowanego nie uznaje jego rzekomego zwycięstwa.

Świat nie uznaje Łukaszenki. Nałożono na niego sankcje. Jego próby, by uciszyć protest, podsuwając opozycji w areszcie KGB kremlowski projekt zmiany konstytucji, są poniżej wszelkiej krytyki.

Oczywiście nikt na to nie może się zgodzić. Niemoralne były jego rozmowy z więźniami w areszcie KGB. To nie do przyjęcia.

Może ten szalony krok uświadomi otoczeniu Łukaszenki, że on nie wie dokąd zmierza, a najpewniej zmierza ku przepaści politycznej.

Żadnej reformy konstytucji do czasu wolnych wyborów być nie może. Reformy powinien przeprowadzić nowo wybrany parlament Białorusi, po nowych wyborach. Ten nowy parlament powinien proponować konstytucję, a nie Łukaszenka, który przegrał z hukiem wybory i teraz z całej siły próbuje utrzymać się przy władzy kosztem Białorusinów.

Każdego dnia słyszymy o nazwiskach znanych Białorusinów, którzy wpadają w tryby maszyny przemocy Łukaszenki, pod pałki tych oprawców.

Czasem całkiem przypadkowo, jak brat Darii Domraczewej, który po prostu jechał na rowerze.

Od lat 40. nikt na Białorusi nie celował z broni do kobiety. A teraz ma to miejsce na Białorusi. To przestępczy reżim. Nie ma żadnych szans na to, by się utrzymać. Koniec gry.

Powinna to rozumieć elita Białorusi, zwłaszcza gospodarcza, jeśli chce pozostawać w tym kraju. Łukaszenka może już tylko opuścić Białoruś, zabrać manatki.

Białorusi jest proponowany plan Marshalla. Zaproponował go premier Polski, zaakceptowała Unia europejska. My też postulowaliśmy taki plan. Warunkiem jest jednak odejście Łukaszenki.

A co czeka Białoruś za Łukaszenki? To muszą zrozumieć wszyscy, też jego otoczenie.

białoruś free 1200
Białoruski opozycjonista: strajk generalny niewykluczony, gdy pogorszy się sytuacja gospodarcza

Łukaszenka rozmawiał z więźniami z Rady Koordynacyjnej w areszcie, co było, jak pan słusznie zauważa, bardzo niemoralne, ale  mogło być odczytane jako jakiś sygnał, że może coś w nim drgnęło. Jednak zaraz potem nastąpiła duża fala przemocy. Wcześniej wyproszono z kraju część ambasadorów. Generalnie, Łukaszenka stara się zniszczyć protest, wydaje mu się, że on zniknie, że go zwalczy. To nie ma miejsca.

Łukaszenka robi wszystko przeciwko interesom Białorusi i Białorusinów, jego działania z tego punktu widzenia są nielogiczne. Utrudnił Białorusinom otrzymywanie wiz. Każdy krok Łukaszenki i tych, którzy mu służą, to jednak także krok pogarszający ich sytuację. Za wszystko trzeba będzie odpowiedzieć.

Wielu funkcjonariuszy w bloku siłowym stosuje obecnie de facto strajk włoski. I już nawet nie zwalniają ludzi za niewykonanie rozkazu, bo nie ma kim ich zastąpić. W wielu przypadkach ludzie już piszą o raporty o zwolnieniu, a ich proszą, by zostali na służbie.

Ten system trzeszczy w szwach. Mamy wiadomości z wielu źródeł, z różnych resortów. Są ludzie, którzy na procent znają wyniki głosowania. Wiedzą, że Aleksander Łukaszenka nie wygrał, a Cichanouska wygrała.

Łukaszenka traci czas, tracił go do tej pory na darmo. Dlaczego? To pytanie do niego, a bardziej do jego psychologa czy psychiatry. Miał wszelkie szanse, by skończyć swoją karierę polityczną zupełnie inaczej. O tym wszyscy mówili. Mógł odejść inaczej – siąść do rozmów  - a odejdzie jako dyktator, który przelewał krew narodu.

Dla dobra Białorusi Łukaszenka powinien odejść bez warunków i gwarancji. Gwarancja może być jedna: póki lotnisko jeszcze działa, może wyjechać z kraju. Wiemy zaś, że w otoczeniu dyktatora takie warianty są rozpracowane, w otoczeniu dyktatorów są odpowiedni ludzie, którzy tym się zajmują. Łukaszenka może z tego skorzystać.

Gdy protestujący przyszliby do rezydencji Łukaszenki, będzie już za późno.

mid-epa08720656_2 (1).jpg
Działacz Juraś Hubarewicz: protesty na Białorusi wywołują u Putina lęki, Łukaszenka wie, że jego odejście jest bliskie

Łukaszenka liczy na to, że protesty ucichną. I będzie niby jak było.

Tylko, że to już nie ma znaczenia, na co on liczy. Możliwy jest, owszem, wariant Korei Północnej. Nie sądzę jednak, że organy siłowe są przekonane, że czas przejść w taką fazę dyktatury.

Łukaszenka poszedł na spotkanie z więźniami w KGB, a mamy informacje, , że omawiał to także z Władimirem Putinem. Putin próbuje poprzez Łukaszenkę realizować kremlowski scenariusz.

Ale dla Białorusi liczy się tylko białoruski scenariusz. Nie można ignorować wyboru narodów. Do 9 sierpnia były różne warianty sytuacji. Po 9 sierpnia mamy nowego lidera, Swiatłanę Cichanouską, która powinna zorganizować nowe wybory. Taki jest jej mandat.  Powinien mieć miejsce tranzyt władzy ze wsparciem Rady Koordynacyjnej, a potem, po wolnych wyborach będą rządzić nowi liderzy Białorusi. Innych wariantów nie ma.

Jedyny możliwy jest białoruski scenariusz.

Próba finlandyzacji, próba stworzenia z Białorusi jakiegoś geopolitycznego tworu bez prawa ruchu w żadną stronę, nigdy nie zostanie uznana przez naród białoruski.

Wszystkie umowy Łukaszenki będą anulowane. Niech wiedzą o tym ci, którzy obecnie inwestują swoje pieniądze, czas i wysiłki. Wszystkie podpisy Łukaszenki po jego sekretnej inauguracji jest bezprawne. Wszystko, co będzie uznane jako szkodliwe dla interesów Białorusi – będzie zmienione.

Zmiany w konstytucji pomysłu Kremla – to pomyłka. Obecnie jedyna droga to odejście Łukaszenki od władzy, wypełnienie mandatu Cichanouskiej i wybór nowych władz. One określą, jaka będzie Białoruś.

Na Białorusi protesty są wciąż pokojowe. Radykalizacja obserwowana jest tylko ze strony władz. Władzom jest potrzebna radykalizacja, by na przykład móc wprowadzić stan wyjątkowy. Ten wariant forsują tylko ci, którzy nie mają żadnych umiejętności, poza biciem ludzi. Ale to niszczące dla narodu: dalej to postępować nie może.

Pokojowe protesty dawały możliwość Łukaszence, by odszedł. Teraz przyjęto ultimatum – by mu to uświadomić.

                                                  

***

 rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

***